Artur Szpilka ciągle czeka na swój powrót na zawodowy ring. 25 lutego miał skrzyżować rękawice z Amerykaninem Dominikiem Breazealem, ale ostatecznie pojedynek został odwołany. - Nie będę walczył 25 lutego w Alabamie. Czekam na jakieś konkrety. Jak nie, to wracam (do Polski - przyp. red.) - poinformował "Szpila" za pośrednictwem Facebooka.
27-letni bokser nie krył zdenerwowania zamieszaniem wokół jego walki na gali w amerykańskim Birmingham. Teraz jednak już trochę ochłonął i... dał do zrozumienia, że rozważa różne opcje. Wyszło na jaw, że myśli także o... karierze zawodnika MMA!
Zasugerował to w trakcie dyskusji z kibicami na swoim facebookowym fanpage'u, gdzie pokazał film ze swoim nowym psem (rasy American Bully XL). W komentarzach jeden z internautów napisał: "No to teraz panie Szpilka pozostało tylko KSW. I radzę się spieszyć bo gala będzie na Narodowym".
- Chcielibyście... Spokojnie, co się odwlecze, to nie uciecze - tak Szpilka zareagował na pomysł występu na majowej gali KSW na stołecznym stadionie.
To nie pierwszy raz, kiedy były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej wspomina o MMA. - Jeżeli by się pojawiła fajna propozycja, to ja bardzo chętnie. (…) Gdybym dostał jakiegoś zawodnika i gdzieś poćwiczył, to czemu nie. Bardziej dla zabawy i na koniec kariery niż teraz - tak mówił trzy lata temu w rozmowie z dziennikarzami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zawalił się dach hali. Widać uciekających zawodników
Boks to zabawa dla dużych chłopców ...