Przed laty miejscowość Wisła była jedną z najpopularniejszych w Polsce. To zasługa Adama Małysza, który dominował na światowych skoczniach i zyskał przydomek "Orzeł z Wisły". Dziś miasto z Beskidu Śląskiego znowu ma swojego wielkiego bohatera.
Piotr Żyła w czwartek uratował honor Polaków na mistrzostwach świata w Lahti. To on jako jedyny zdobył medal w zawodach indywidualnych. "Wewiór" po zajęciu trzeciego miejsca był tak oszołomiony, że nawet popłakał się ze wzruszenia.
Nikt nie dawał mu większych szans na medal (typowano przede wszystkim Kamila Stocha i Macieja Kota). Żyła jednak wierzył w sukces, bo przed wylotem do Finlandii założył się z burmistrzem Wisły. Tomasz Bujok uznał, że jego mieszkaniec nie zdobędzie żadnego krążka, a Piotrek bez wahania wypalił, że stanie na podium w Lahti.
- Jak się wierzy w to, co się robi, a do tego się to lubi, sukces jest tylko kwestią czasu. Piotrek gratuluję i życzę kolejnych sukcesów. Bardzo się cieszę i mam dla Piotrka propozycję kolejnego zakładu - komentuje burmistrz w "Dzienniku Zachodnim".
Tomasz Bujok powiedział, że cały czas wierzył w Żyłę, a zakład miał tylko sprowokować skoczka. Nagroda zresztą jest taka, że skorzystają na niej wszyscy. Zwycięzca wybierze zespół muzyczny, który 6 maja będzie umilał czas mieszkańcom Wisły podczas Dnia z Piotrem Żyłą.
"Wewiór" ma bardzo dużą szansę, aby w Lahti powiększyć swój dorobek medalowy. 4 marca odbędzie się konkurs drużynowy, w którym Polacy są kandydatami do złota.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: popis wojownika UFC. Zobacz, co zrobił z workiem treningowym
No i zakła Czytaj całość