Pod koniec marca 2016 roku Stefan Horngacher objął stery nad reprezentacją Polski. Zadaniem austriackiego szkoleniowca było przywrócenie blasku drużynie, która borykała się z wieloma problemami. W ostatnią sobotę (5.03.2017) okazało się, że to był bardzo dobry wybór.
Pod wodzą 47-latka Biało-Czerwoni - w składzie Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki - zdobyli pierwszy w historii polskich skoków złoty medal mistrzostw świata w rywalizacji drużynowej. - Wzruszyłem się, co tu ukrywać - przyznał po zawodach szkoleniowiec.
Horngacher jest człowiekiem, który nie lubi życia w blasku fleszy. Jego rodzina też nie afiszuje się w mediach. Austriak mieszka w Titisee-Neustadt z żoną Nicole Hoffmeyer. To była narciarka alpejska i fizjoterapeutka niemieckich skoczków narciarskich.
Ukochana trenera Polaków pracowała z Martin Schmittem, Svenem Hannawaldem i innymi legendami. Czyli z głównymi rywalami... Adama Małysza. To nie było łatwe zajęcie. Przeważnie opiekowała się sześcioma zawodnikami, masaże kończyła nie wcześniej niż przed północą.
- Harowała jak wół - przyznał kiedyś Michael Uhrmann.
- Nicole jest wspaniałym żartownisiem i energiczną osobą - mówili inni.
Horngacher ożenił się z Nicole w 2012 roku. Sześć lat wcześniej na świat przyszła ich córka Dana Maria. Austriacki trener jest również ojcem Andreasa, który jest owocem jego miłości z poprzednią małżonką Pamelą.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: popis wojownika UFC. Zobacz, co zrobił z workiem treningowym