To mogło się skończyć fatalnie. Sagan jechał wprost na... starszą panią z psem

WP SportoweFakty / Twitter
WP SportoweFakty / Twitter

Podczas ostatniego etapu wyścigu Tirreno-Adriatico - jazdy indywidualnej na czas - mistrz świata najadł się strachu. - Także kocham psy, ale proszę, by dbać o bezpieczeństwo zawodników - napisał na Twitterze.

10-kilometrowa jazda indywidualna na czas wokół San Benedetto del Tronto była ostatnim, siódmym etapem wyścigu Tirreno-Adriatico. Niewiele brakowało, a doszłoby w jej trakcie do groźnego wypadku.

Peter Sagan, mistrz świata z 2015 i 2016 r. w wyścigu ze startu wspólnego, najadł się strachu. Niemal w ostatnim momencie dostrzegł starszą kobietę z psem, która niespiesznym krokiem przechodziła przez jezdnię, choć nie miało jej prawa tam być.

Słowak musiał przyhamować. Ominął kobietę, wyjeżdżając na moment poza trasę. Gdy na nią wrócił, obejrzał się tylko z wyrzutem. Sytuację zobaczyć można na kanale zespołu Bora-Hansgrohe na Twitterze.

- Zawsze dżentelmen. Tylko Peto Sagan ustępuje starszym osobom i zwierzętom nawet w trakcie "czasówki". Ale prosimy, szanujcie bezpieczeństwo kolarzy!! - czytamy w komentarzu na profilu niemieckiego teamu.

Głos zabrał także słowacki gwiazdor kolarstwa. Zamieścił zdjęcie i podpis w podobnym tonie. - Także kocham psy, ale proszę: dbajcie o bezpieczeństwo kolarzy.

W rozmowie ze słowackim serwisem sportky.sk Sagan dodał: - Zauważyłem ich dość późno, nawet nie mogłem porządnie zahamować. Na szczęście, nic poważnego nie stało się ani mnie, ani nikomu innemu. To najważniejsze, a ja już nie mogę się doczekać sobotniego klasyka Mediolan - San Remo.

Czasówkę w San Benedetto del Tronto wygrał Australijczyk Rohan Dennis (BMC), natomiast cały wyścig Tirreno-Adriatico padł łupem Kolumbijczyka Nairo Quintany (Movistar). Rafał Majka (Bora-Hansgrohe) był 24., zaś Michał Kwiatkowski (Sky) - 27. Sagan ukończył wyścig na 47. pozycji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest nowy film Hardkorowego Koksa

Komentarze (3)
avatar
Chrisrks
15.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę,że paralizator załatwiłby sprawę :) 
avatar
Jerzy Dobkowski
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
trzeba było po babci przejechac 
avatar
yes
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że kolarz nie wpadł na palmę albo do morza ;)
Pies i kobieta przechodzili na pasach - myśleli (?), że jest w porządku.