- Chcę rekordu dywizji kobiecej, który obecnie wynosi sześć obron pasa mistrzowskiego - zapowiedziała Joanna Jędrzejczyk w ostatnim wydaniu programu "The MMA Hour".
Mistrzyni wagi słomkowej UFC, która na majowej gali w Dallas zmierzy się z Brazylijką Jessicą Andrade, dotąd czterokrotnie broniła tytułu. Zdobyła go w starciu z Carlą Esparzą na UFC 185 w marcu 2015 roku. Rekord sześciu zwycięstw w obronie pasa UFC należy do słynnej Amerykanki Rondy Rousey.
Zdaniem 29-letniej olsztynianki młodsza od niej o cztery lata Andrade zasłużyła na walkę o tytuł, a UFC 211 będzie galą roku.
Ciekawym fragmentem rozmowy z "JJ" był temat Karoliny Kowalkiewicz, którą czempionka wagi słomkowej pokonała w listopadzie ubiegłego roku. Jędrzejczyk niechętnie odpowiadała na pytania o polsko-polski pojedynek na UFC 205. O Kowalkiewicz natomiast wyraziła się - tu cytat: "laska z Polski". W kpiącym tonie tłumaczyła, że nie wymieni jej imienia, bo nie wie, o kim jest mowa.
Jedrzejczyk eyeing Rousey’s title defense record as UFC 211 approaches (@shaunalshatti) https://t.co/iBkGAeZo4L pic.twitter.com/l7XtUDCZU2
— MMAFighting.com (@MMAFighting) 14 marca 2017
- Ona mnie nie znokautowała. Nie trafiła mnie w podbródek, tylko w nos. Doszło do tego, kiedy akurat wykonywałam kolejną akcję. Dlatego straciłam równowagę. Ok, przewróciła mnie, ale chodzi o to, że nie dostałam w szczękę - powiedziała "JJ" o ciosie, który zainkasowała w pojedynku z Kowalkiewicz.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dziennikarz kpi z Barcy. Powinna grać w takiej koszulce