"To jedno wielkie gów**!". Kontrowersyjne słowa szefa Roberta Lewandowskiego

Uli Hoeness uważa, że obecni piłkarze mają ciężkie życie. - Za naszych czasów wyglądało to zupełnie inaczej - przyznał w mediach.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Uli Hoeness PAP/EPA / Uli Hoeness

Prezydent Bayernu Monachium Uli Hoeness z nostalgią wrócił do czasów, kiedy sam występował na boisku (w latach 1970-79). 35-krotny reprezentant RFN krytycznie odniósł się do trendów obowiązujących we współczesnym futbolu.

- Teraz chłopcy nie mają życia prywatnego. Te telefony to jedno wielkie gów**. Ja też mam jeden, ale nigdy nie wysyłałem z niego żadnego e-maila, a kiedy mam sto wiadomości, po prostu je usuwam - powiedział szef Bayernu cytowany przez serwis internetowy sport1.de.

Różnicę w zachowaniach piłkarzy z lat 70. ubiegłego wieku i obecnych gwiazd futbolu najlepiej obrazuje kolejny cytat z Hoenessa. Tym razem działacz odniósł się do tego, co dzieje się podczas świętowania Oktoberfest.

- Podczas drogi między jednym a drugim namiotem, które są oddalone od siebie o sto metrów, nasi zawodnicy robią jakieś trzysta selfie. Nie mają absolutnie żadnej strefy intymnej. Za naszych czasów wyglądało to zupełnie inaczej - przyznał szef aktualnego mistrza Niemiec.

Hoeness podkreślił, że dawniej piłkarze mogli bawić się, pić i jeść do woli. Nikt jednak nie rozbił z tego problemu. Dzisiaj jest to niemożliwe.
sport1.de sport1.de
- Piliśmy, jedliśmy, a potem rozchodziliśmy się. Kiedy ktoś nie wytrzymał tempa, było po prostu śmiesznie. Wyobrażacie sobie sytuację, że teraz ktoś z trudem wychodzi z namiotu? Poszłoby za nim dziesięciu dziennikarzy z kamerą, a wieczorem wszystko pokazaliby w wiadomościach - zakończył były piłkarz.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kuriozum w MMA. Znokautowany fighter zaczął dusić sędziego!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×