To sytuacja w zasadzie niespotykana w futbolu na takim poziomie. Bayern Monachium nie ma w całej kadrze ani jednego piłkarza, który mógłby podjąć skuteczną próbę zastąpienia Roberta Lewandowskiego w przypadku niedyspozycji Polaka. Nie raz niemieccy publicyści zauważali konieczność sprowadzenia na Allianz Arenę napastnika gotowego wskoczyć w miejsce kapitana reprezentacji Polski w przypadku jego kontuzji.
Zupełnie inne zdanie na ten temat ma jednak prezydent Bayernu Uli Hoeness, który zdradził w rozmowie z magazynem "Kicker", że nikt w klubie mistrza Niemiec nie zaprząta sobie głowy poszukiwaniami opcji rezerwowej dla Lewego. - Cały czas słyszę, że potrzebujemy opcji zapasowej dla Lewandowskiego. A czy my mieliśmy kiedyś opcję zapasową dla Gerda Muellera? - pyta Hoeness i dodaje, że ma całkowite zaufanie do przygotowania fizycznego i imponującej muskulatury polskiego strzelca.
- Robert jest wyżyłowany, jego muskulatura jest imponująca. To sprawia, że w ogóle się o niego nie martwię - mówi prezydent Bayernu. I trzeba przyznać, że podstawy, aby tak uważać, są niebywale mocne. Lewandowski w całej swojej karierze, licząc lata spędzone w Niemczech, nie miał żadnej kontuzji, która wykluczyłaby go na więcej, niż jeden mecz. Nawet, gdy w sezonie 2014-15 doznał bolesnej kontuzji kości twarzy, jego przerwa w grze trwała tylko kilka dni.
ZOBACZ WIDEO Dublet Cavaniego i triumf PSG w Nantes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]