27 maja na PGE Narodowym Mariusz Pudzianowski stoczy siedemnastą walkę w MMA. Jego rywalem będzie Tyberiusz Kowalczyk, a więc fighter, który do tej pory w klatce nie przegrał. "Dominator" ciężko pracuje nad formą, ale nie zapomina o innych obowiązkach.
Jego oczkiem w głowie jest firma transportowa, która przewozi towary nie tylko po kraju, ale także w całej Europie.
- Kiedyś, jeszcze jako strongman, dostałem w prezencie ciężarówkę, którą wykorzystywaliśmy w czasie zawodów. Potem stała bezczynnie w garażu. Stwierdziłem, że to bez sensu i że powinna na siebie zarabiać. I tak to się zaczęło. Firma transportowa to ciężki kawałek chleba, ale interes się kręci - opowiadał w "Super Expressie".
Pudzian wiele razy mówił, że często sam wsiada za kierownicę i rusza w trasę. Teraz zamieścił na Facebooku dowód.
- Dziś od 6 rano praca jako kierowca ciężarówki - chwali się były strongman.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: chciał być jak Messi? Absurdalna wpadka bramkarza