Bramkarz, który wygrał puchar - tak określa się Tiago Volpiego. 26-latek został bohaterem finałowego meczu Pucharu Meksyku 2016. Dzięki jego fenomenalnym interwencjom zespół FC Queretaro utrzymał bezbramkowy remis z najbardziej utytułowanym meksykańskim zespołem - Chivas Guadalajara.
Żadna ze stron nie zdobyła bramki w regulaminowym czasie gry ani w dogrywce, w której Queretaro grało w osłabieniu po czerwonej kartce dla jednego z zawodników. O losach meczu miał zadecydować konkurs jedenastek.
W nim Volpi potwierdził swoją klasę. Obronił 2 rzuty karne, a na dodatek po kapitalnym strzale wykorzystał swoją "jedenastkę" (piłka zanim wpadła do siatki odbiła się od poprzeczki). Jego Queretaro niespodziewanie zdobył puchar, a interwencje golkipera do dziś wspominane są nie tylko w Meksyku:
Dla Queretaro było to najważniejsze trofeum w historii klubu. Brazylijski golkiper w zespole zadebiutował w styczniu 2015 roku, a my chcielibyśmy go zobaczyć w ekipie jednej z najsilniejszych europejskich lig.
Meksykański futbol staje się coraz popularniejszy na światowym rynku. Głośnym echem odbił się transfer do jednego z zespołów byłego reprezentanta Francji - Andre-Pierre Gignaca.
Baza fanów w samym Meksyku już jest potężna. Średnia frekwencja w sezonie to 27,757 kibiców na mecz, co oznacza, że jest wyższa niż w Ligue 1 i La Liga. Z pewnością liga meksykańska ma do zaoferowania więcej europejskim zawodnikom niż sztucznie wypełniane stadiony Kataru czy Chin.