Tomasz Hajto u Kuby Wojewódzkiego. To był prawdziwy show! "Przebalowałem 20 mln złotych"

Newspix / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
Newspix / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

Tomasz Hajto nie zawiódł swoich fanów i brylował w programie Kuby Wojewódzkiego. Sypał anegdotami, nie bał się deklaracji w kwestiach finansowych i pokazał ogromny dystans do siebie.

W tym artykule dowiesz się o:

Hajto był drugim gościem w programie. Prowadzący, Kuba Wojewódzki, rozpoczął rozmowę spokojnie od pytań o obecnych kadrowiczów - Roberta Lewandowskiego oraz Grzegorza Krychowiaka. Poruszenie kwestii niestandardowego ubioru gracza WBA przypomniało mu anegdotę z czasów gry w MSV Duisburg.

- To był rok 1997. Nie było internetu, nie można było sprawdzić trendów. Jechałem z zespołem na obóz zimowy. Cały czas słyszałem śmiechy, ale nie znałem języka. Po 4 miesiącach wróciłem do sprawy i zapytałem jednego "Jugola" o co chodziło. Powiedział, że wszyscy śmiali się z tego, jak byłem ubrany. Musieli zasłaniać oczy, bo moja koszulka była tak jaskrawa. Pamiętam, że byłem ubrany w fluorescencyjną koszulkę, lniane spodnie i bazarowe mokasyny - wspomina.

Wojewódzki szybo przeszedł do kwestii finansowych i pytał o zarobki byłego reprezentanta Polski. Ten przyznał, że zawodowa gra w piłkę pozwoliła mu się ustawić. Z rozbrajającą szczerością odpowiedział na pytanie, ile pieniędzy "przebalował" w trakcie swojej kariery. - Tak na poważnie to 20 milionów złotych - stwierdził Hajto.

Były piłkarz, obecnie komentator i ekspert, wspominał czasy przenosin z Polski do Niemiec. - Kiedy grałem w Górniku na pensję można było czekać nawet 8 miesięcy. Po przejściu do Niemiec płacili na czas, a nawet dzień wcześniej. Patrzyło się na nich jak na kosmitów.

- Wyjeżdżałem z Polski 14-letnim samochodem, który brał więcej oleju niż paliwa. Po przyjeździe do klubu od razu dostałem nowy. Z wrażenia pojechałem na rondo i jeździłem w kółko. Taki byłem podekscytowany.

W programie nie zabrakło słynnych tekstów Hajty, które wypowiedział w trakcie komentowania spotkań reprezentacji Polski. Przy podniosłej muzyce odczytywała je aktorka, Agnieszka Dygant. Wybrano cztery najśmieszniejsze komentarze. "Mieli trzy, cztery groźne strzały, z czego dwa były groźne" - taki był pierwszy. Drugi: "Robi się tak zwany sandwich - jeden za nim, jeden przed nim". Trzeci szczególnie rozśmieszył aktorkę: "Podoba mi się ten Olson - zawsze doskakuje do gry w trójkąta". Na przeczytanie ostatniego szczególnie naciskał sam prowadzący: "Teodorczyk rozegrał w tym sezonie ponad 50 meczy w Anderlechcie. Strzelił 30 goli i cztery bramki".

- Gdyby Staszek Bareja żył, zekranizowałby ciebie! - rzucił do Hajty Wojewódzki.

Program z pewnością spełnił oczekiwania fanów współkomentatora meczów reprezentacji Polski. To oni skłonili go do przyjęcia zaproszenia.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Taki mecz jak z Danią drugi raz nie może się powtórzyć

Źródło artykułu: