Nerwowe chwile Artura Szpilki. Wszystko skończyło się dobrze

Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Artur Szpilka

W czwartkowy poranek Artur Szpilka zamieścił na jednym z portali społecznościowych informację, że zaginął jego pies "Cycu". Skończyło się jednak na strachu. Godzinę później polski bokser poinformował, że pies odnalazł się.

W tym artykule dowiesz się o:

- Znalazł się dziękujemy wszystkim za udostępnianie. Cycuś wędrownik - napisał Artur Szpilka.

Na jego wcześniejszy post o zaginięciu psa (prezentujemy go poniżej) bardzo szybko zareagowali kibice. Na swoim profilach na Facebooku zaczęli udostępniać apel boksera. Pojawiły się też propozycje jak szukać psa.

Fani radzili, by Artur Szpilka, poszedł do lasu, w którym najprawdopodobniej zaginął mu pies i zostawił element swojego ubrania (np bluzkę), by "Cycu" poznał po zapachu i w tym miejscu czekał na właściciela. Bokser otrzymał także radę, by swoje ogłoszenie o poszukiwaniach zamieścić na grupach na Facebooku, poświęconych psom.

Wszystko skończyło się jednak dobrze. Pies jest już ze swoim właścicielem. Na razie Artur Szpilka nie poinformował w jaki sposób odnalazł się.

ZOBACZ WIDEO Adam Balski pokonał doświadczonego Rosjanina. "Lekko nie bił, po głowie trochę dostałem"

Źródło artykułu: