Podczas konferencji prasowej przed meczem Arsenalu z Cardiff, jeden z dziennikarzy "Daily Mail" położył telefon na stole, ale zapomniał włączyć trybu samolotowego. Jak pech to pech. Telefon oczywiście zadzwonił. Zamiast dziennikarza odebrał Unai Emery.
"Good afternoon! Hi, I am Unai Emery. How are you? We are working."
— Arsenal FC (@Arsenal) 31 sierpnia 2018
Rule 1: Always put your phone on airplane mode during press conferences
@UnaiEmery_ pic.twitter.com/UuuB93rkP2
- Dzień dobry, jak się miewasz. Jestem Unai Emery, pracujemy tutaj - powiedział ze śmiechem Hiszpan. Rozmówca się rozłączył. Odpowiedzialny za zamieszanie dziennikarz, Jonathan Spencer, określił to zdarzenie na swoim Twitterze "najbardziej żenującym momentem w jego życiu". Oczywiście wszystko w żartach.
Dziennikarz napisał, że na początku myślał, że ktoś go wkręca, dopiero po 15 minutach zorientował się, że faktycznie rozmawiał z Hiszpanem, którego jest fanem. Oczywiście zdarzenie szybko stało się wielkim przebojem mediów społecznościowych.
- Gdy oglądałem to nagranie moja twarz przybrała taki sam kolor jaki ma klubowa koszulka Arsenalu - pisze Spencer.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Carabao Cup. Ekipa z Premier League wyeliminowana [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]