"To był duży szał". Dawid Kubacki o weselnym tańcu z Kamilem Stochem w roli głównej

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu (od lewej): Ewa Bilan-Stoch, Dawid Kubacki, Marta Majcher i Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu (od lewej): Ewa Bilan-Stoch, Dawid Kubacki, Marta Majcher i Kamil Stoch

- Nikt wcześniej nie miał o tym pojęcia. To był duży szał - mówi "Super Expressowi" Dawid Kubacki o efektownym układzie tanecznym, zaprezentowanym w czasie jego wesela m.in. przez Kamila Stocha.

Najpierw kilku weselników podnosi Stocha do góry, a ten wyciąga do przodu zaciśniętą pięść i przyjmuje pozycję do lotu wzorowaną na Supermanie, potem cała grupa wykonuje ciekawy układ do piosenki "Another one bites the dust" zespołu "Queen". To wideo, zamieszczone na Instagramie przez jednego z gości wesela Kubackiego i jego narzeczonej, obecnie już żony Marty Majcher.

Nagranie z tanecznym popisem mistrza olimpijskiego było w ostatnich dniach jednym z hitów internetu. Teraz filmik jest już niedostępny, ale w ciągu kilku dni obejrzały go tysiące osób.

Czytaj także:
- Ewa Bilan-Stoch opublikowała zdjęcie z poprawin Dawida Kubackiego
- Ludzie ze świata skoków bawili się na weselu mistrza. Zobacz zdjęcia

Jak czytamy w "Super Expressie", układ taneczny był prezentem specjalnym dla młodej pary i zaskoczył wszystkich, poza wąską grupą wtajemniczonych. - Nikt wcześniej nie miał o tym pojęcia. Podziwiam ich, że tak szybko przygotowali taki ciekawy układ. To był duży szał - przyznał sam Kubacki.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 109. Adam Małysz: Rola prezesa PZN? Nie lubię bali i oficjalnych spotkań. Wolę być z boku i pomagać [cały odcinek]

Mistrz świata z Seefeld ślub wziął 1 maja. Na tę specjalną okazję cała polska kadra skoczków dostała od trenera Michala Doleżala wolne, ale przerwa od treningów była bardzo krótka. - Jeszcze dzień wcześniej był trening. A kolejny na drugi dzień po weselu - opowiada Kubacki.

Wesele z dwiema zarwanymi nocami 29-letni zawodnik z Szaflar uznał za zadanie, które było dla niego trudniejsze pod względem fizycznym niż cały weekend lotów narciarskich w Planicy. - Ale przecież zdarza się raz w życiu - podkreślił.

Źródło artykułu: