Dziennikarz świadkiem ulicznej napaści. Wstrząsająca relacja ze zdarzenia

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI  / Na zdjęciu: Sebastian Parfjanowicz
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Sebastian Parfjanowicz

Wizyta na trzech komisariatach, aby usłyszeć sugestię... zgłoszenia sprawy mailem. Dziennikarz ujawnił wstrząsającą relację z napaści, której był świadkiem we wtorek wieczorem w Warszawie.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorkowy wieczór dziennikarz stacji TVP Sport Sebastian Parfjanowicz był świadkiem groźnej sytuacji - w trakcie wyjazdu na zakupy jadący przed nim samochód został zablokowany przez dwa auta dostawcze, z których wyskoczyło kilka osób.

"Spanikowany kierowca zaczyna cofać i wjeżdża prosto we mnie. (...) Wychodzę z samochodu i wyciągam telefon, by zadzwonić na policję. (...) Dwóch podbiega do mnie. Słyszę, że jestem ch****, p**** i że zostanę dojechany" - opisywał sytuację na Twitterze.

Po chwili samochody dostawcze odjechały. Sprawa została zgłoszona na policję, ponieważ jednak sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia, nie można było wysłać tam patrolu.

Dziennikarz opowiedział o uderzającej bierności stróżów prawa. Wraz z kierowcą auta, które zostało zatrzymane przez nieznanych sprawców, był odsyłany z komisariatu na komisariat, aby ostatecznie usłyszeć, że... powinien zgłosić sprawę online, a policja ma na jej rozpatrzenie rok.

"Dlaczego nikt nas jeszcze nie zapytał o numery rejestracyjne potencjalnie niebezpiecznych ludzi, którzy zbiegli z miejsca wypadku. Może są pod wpływem środków odurzających, może mają przed sobą jeszcze 300 km jazdy. I dlaczego nikt nas do k**** nędzy nie zapytał, czy nam nic nie jest. W trzech komendach" - napisał Parfjanowicz.

Dopiero po tych słowach miało paść pytanie: "poproszę o ten numer, to powiadomię patrole. A nic panom nie jest?". Sebastian Parfjanowicz wywołał na Twitterze przedstawicieli policji do odniesienia się do tej sprawy. Póki co jednak nikt nie odpowiedział.

Czytaj także:
Tenis. Donna Vekić zaprezentowała talent kulinarny. Upiekła chleb bananowy
Skoki narciarskie. Stoch, Żyła i Małysz nominowani do ciężkiego wyzwania Schlierenzauera

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piotr Małachowski był w Wuhan przed wybuchem epidemii! Opowiedział o swoich przeżyciach

Komentarze (9)
avatar
steffen
9.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Policja ma teraz ważniejsze sprawy, tyle lasów i plaż do upilnowania :D 
avatar
Andrzej Kostek
8.04.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
KUlsony nie są od tego. Premię dostają za spałowanie koniety z białą różą, lub z czarną parasolką, a ostatnio za najwyższe mandaty dla rodziców idących z dzieckiem na spacer do lasu. A ci napas Czytaj całość
avatar
darek pe
8.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Ale ten Parafjanowicz ma fantazje... 
avatar
Dariusz Tokarski
8.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
polska policja to w ostatnich latach najwieksza patologia w naszym kraju 
avatar
Tomasz Pawlowski
8.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Policja w Polsce woli zajac sie sciganiem palaczy marichuany.