Od czwartku w całej Polsce trwają protesty, przez ulice polskich miast przetacza się Strajk Kobiet. Polki i Polacy manifestują swój sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji ze względu na wady płodu.
Głos w sprawie protestów zabrała Anna Lewandowska. Ta w długim wpisie na Instagramie zaznaczyła, że zawsze będzie wspierać kobiety i ich prawa, jednak nie jest zwolenniczką agresji i rozwiązań siłowych.
"Nie wierzę, że można skutecznie walczyć o szacunek i wolność dla siebie, nie szanując innych oraz ważnych dla nich wartości" - napisała na Instagramie żona Roberta Lewandowskiego.
Pełna treść wpisu Anny Lewandowskiej:
"Wiele z Was oczekuję, że ponownie wypowiem się w sprawie obecnego konfliktu, że mocniej i bardziej jednoznacznie zaangażuję się w walkę o prawa kobiet. Rozumiem to. Myślę jednak, że prowadzę tę walkę od lat. Na swój sposób, tak jak potrafię najlepiej. Wspierając Was w samorozwoju, w budowaniu pewności siebie, w dodawaniu Wam siły i motywacji.
Dzielę się z Wami doświadczeniem i wiedzą, które zdobyłam jako zawodniczka podczas swojej kariery sportowej, a także jako trenerka i jako żona sportowca, którego każdego dnia staram się wspierać. Chcę się z Wami dzielić pozytywnymi emocjami i jestem bardzo szczęśliwa, że tak wiele z Was znajduje w tym co robię coś dobrego dla siebie. Zawsze podkreślam też jak ważny jest wzajemny szacunek, zrozumienie, otwartość i dialog. Chciałam abyście wierzyły w siebie, ale nigdy nie mówiłam Wam jak macie myśleć, co macie mówić.
Nie uważam, że wszystko wiem najlepiej, bo nie wiem i nie chce zawieść Waszego zaufania. Dlatego nie wypowiadam się na tematy polityczne i choć nie ukrywam swojego przywiązania do wartości chrześcijańskich, to nie nadaję im barw partyjnych, nigdy niczego nie narzucam, nie oceniam i widzę wartość w tym, że potrafimy się różnić i wspierać jednocześnie. Wierzę jednak, że są obszary życia, które powinny być rozstrzygane w sumieniach, a wkraczanie polityków w te obszary, jest naruszeniem nie tylko praw kobiet, ale ogólnie praw człowieka.
Wierzę w prawo do przeciwstawiania się takim decyzjom, do smutku, do gniewu i do wyrażania tych emocji głośno i wyraźnie. Ale nie wierzę w agresję i rozwiązania siłowe. Nie wierzę, że można skutecznie walczyć o szacunek i wolność dla siebie, nie szanując innych oraz ważnych dla nich wartości.
Na koniec jeszcze raz podkreślam - wspieram i zawsze będę wspierać kobiety oraz ich prawa".
Zobacz też:
Anna Lewandowska o koronawirusie. "Bądźmy silni, nigdy się nie poddawajmy"
Anna Lewandowska o macierzyństwie. Zdradziła najprzyjemniejszy moment każdej mamy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk