Uczestnicy mistrzostw świata w lotach nie mogą opuszczać hotelu po godz. 21, zaleca im się także, aby unikali kontaktu ze światem zewnętrznym. Ma to zmniejszyć ryzyko zakażenia koronawirusem.
Tuż przed zameldowaniem w hotelu na wycieczkę do pobliskiego sklepu wybrał się Piotr Żyła. Po chwili zawodnik wrócił. 33-latek przyniósł ze sobą... dwie siatki pomarańczy.
- To już papryka nie? Pomarańcze tylko teraz? - dopytywał Sebastian Szczęsny z TVP Sport.
Dziennikarz nawiązał tym samym do jednej z wypowiedzi Żyły, który opowiadał, że marynowane papryki są jego tajną bronią. - Prevcovie jedzą paprykę. Chyba widać, jak skaczą? - mówił w 2016 roku Żyła.
- Być może, ale gąsior z pomarańczami to coś osobliwego. Prywatnie uważam, że to tak samo złe jak pizza z szynką i ananasem - żartował Michał Chmielewski.
Czy pomarańcze okażą się nową tajną bronią Piotra Żyły, kibice dowiedzą się już w czwartek. Tego dnia przeprowadzone zostaną treningi i kwalifikacje do mistrzostw świata w lotach.
Czytaj także:
- Zaskakujące wyznanie podopiecznego Stefana Horngachera. "Loty są prawie tak dobre jak seks"
- MŚ w lotach. Gwiazda wycofała się w ostatniej chwili. Spekulowano tylko o jednym
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"