Odejście Lionela Messiego z Barcelony to temat budzący duże emocje. Wydawało się, że Argentyńczyk opuści kataloński klub już latem i przejdzie do Manchesteru City. Nic ostatecznie z tego jednak nie wyszło.
W środę Messi udzielił wywiadu, w którym zasugerował, że jego kolejnym klubem będzie Inter Miami. Dodajmy, że to zespół występujący w amerykańskiej Major League Soccer, a jego właścicielem jest David Beckham.
Według madryckiej stacji radiowej "Cadena Ser" Messi wykonał już pierwszy krok ku przeprowadzce do Stanów. Kupił luksusowy apartament w Miami, a inwestycja kosztowała go w przeliczeniu 37 mln złotych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak Messi! 21-latek z Barcelony wykonał rzut wolny po mistrzowsku
Budynek znajduje się w pobliżu plaży Sunny Isles w Miami. Do dyspozycji ma tam nawet... windę dla samochodu. Umożliwia to zaparkowanie auta na tym samym piętrze, na którym znajduje się apartament.
"The Sun" informuje, że Messi wolałby, aby jego trójka dzieci uczyła się w Stanach Zjednoczonych. Wszystko jednak zależeć będzie od jego losów w Barcelonie. Kontrakt Argentyńczyka wygaśnie na koniec tego sezonu.
W hiszpańskich mediach pojawiają się doniesienia, że Messi będzie grał w Barcelonie do 2023 roku, a dopiero potem przeniesie się za Atlantyk. Dodajmy, że w Interze Miami występują już m.in. Gonzalo Higuain czy Blaise Matuidi.
Czytaj także:
- Zrobił to! Robert Lewandowski najskuteczniejszy w 2020 roku
- Bundesliga. Na takie wiadomości czekali kibice Bayernu Monachium. Kluczowi piłkarze wracają do gry