Choć Marcin Najman kilka miesięcy mówił o tym, że zakończy karierę, to toczy kolejne pojedynki. W ostatnim pokonał przez nokaut Ryszarda Dąbrowskiego, znanego szerszej publiczności jako "Szczena" z "Chłopaków do wzięcia".
Najman potrzebował do tego niecałych 20 sekund. Po walce Dąbrowski przyznał się, że był pod wpływem alkoholu. To tylko pokazuje, w jakim kierunku zmierzają freak fighty. Mimo to Najman nie zamierza rezygnować z kolejnych walk.
Mało tego, były bokser dostał propozycje trzech walk w ciągu miesiąca. I wiele wskazuje na to, że ją przyjmie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Owczarz zaserwowała psu tort. Jaki? Dobrze się przypatrz
- Dużo się dzieje. Mam na stole trzy propozycje walk w przeciągu jednego miesiąca: między lutem a marcem. W tych trzech propozycjach jest ta od mojego wspólnika Darka Kosowskiego na walkę podczas czwartej edycji MMA VIP. Walka o tytuł, rewanżowa z Jamhai'em Satischem - powiedział Najman w filmiku opublikowanym na YouTube.
Jahmai Satisch z Najmanem zmierzył się w 2016 roku w formule K-1. Wówczas po 36 sekundach Polak znokautował zawodnika pochodzącego z Indii. Teraz ten domaga się rewanżu w obojętnie jakiej formule.
- Na stole są jeszcze dwie inne oferty. Może się nawet wydarzyć tak, że w ciągu miesiąca stoczę trzy walki. To jest bardzo prawdopodobny scenariusz. Oby resztki zdrowia dopisywały - dodał Najman.
Jednocześnie wyznał, że kolejnych walk nie toczy dla pieniędzy. - Ktoś może pomyśleć, że robię to dla kasy. Nie, dopóki mogę cokolwiek robić, nawet w formie rozrywkowej, jeśli chodzi o walki, to jest to przedłużenie młodości. Któż by tego nie chciał - stwierdził.
Czytaj także:
Marcin Najman tłumaczy się z kontrowersyjnej walki. Ma nowy, szokujący pomysł!
"Kto byłby odpowiednim rywalem?". Najman szuka przeciwnika dla Kołeckiego. Wielki transfer?!