Jego występ zaprezentował oficjalny profil nowego klubu. "Dobra robota Karol" - skwitowano wykonanie Polaka. I choć umiejętności wokalne Fili oceniono zapewne z dużą dozą kurtuazji, to sama piosenka ewidentnie się spodobała.
Koledzy z nowej drużyny szybko podchwycili rytm disco polo. Gdy tylko rozpoczął się refren i Fila podniósł ręce do góry, natychmiast zrobili to także nowi francuscy koledzy Polaka.
- Widać, że się podobało. Zresztą musiało się podobać, to jest skoczny rytm - komentuje Zenek Martyniuk po obejrzeniu filmu.
I dodaje z dumą, że kiedyś polscy piłkarze zaśpiewali tę piosenkę po wygranym meczu z Irlandczykami.
- To znaczy, że wśród piłkarzy jest bardzo popularna. Zresztą nie tylko w tym środowisku. Ale po tym, jak promował ją Kamil Grosicki, tym bardziej. Po strzelonych bramkach w Białymstoku na Jagiellonii puszczano piosenkę z tekstem "Przez twe bramki brameczki strzelone oszalałem" - cieszy się wokalista disco polo.
Martyniuk przyznaje, że dostaje wiele maili i SMS-ów z różnych krajów świata. Piosenka przyjmuje się idealnie. Nie tylko wśród Polaków.
- Pani napisała do mnie, że ma męża Włocha i bardzo mu się podobają piosenki z mojego repertuaru. Refren "Przez twe oczy zielone" jest chyba najbardziej nośny. Ale często dostaję wiadomości również ws. piosenki "Czekam na ciebie". To otrzymuję linki z Dubaju, to ktoś z wczasów z Grecji przysyła... Tańczą i śpiewają zarówno Polacy, jak i miejscowi. Na moje koncerty w USA czy w Londynie przychodzą nie tylko Polacy. Często Polki zabierają ze sobą swoich angielskich partnerów i świetnie się bawią. Potem robimy wspólne zdjęcia po koncercie - podkreśla wokalista zespołu Akcent.
Miłe zaskoczenie czekało go również na Kubie. Tam nagrywał teledysk do wspomnianej piosenki "Czekam na ciebie".
- Zaśpiewałem fragmencik po hiszpańsku z Glendą, Kubanką. Okazało się, że jej mama w latach 80. była tancerką i występowała w Gdyni. Teraz jest wielką fanką "Przez twe oczy zielone" i nawet przetłumaczyła część piosenki - opowiada Martyniuk.
Czy warto więc wejść z piosenką na zagraniczne rynki? Okazuje się, że Martyniuk nie widzi takiej potrzeby.
- Mógłbym zaśpiewać po angielsku, ale najważniejsze, że podoba się melodia. Kiedyś w latach 80. uczyłem się grać na gitarze Demisa Roussosa czy Boney M i spisywałem sobie fonetycznie słowa piosenek. Tak samo robiłem z The Beatles. Kilku słów w nieswoim języku każdy może się nauczyć. Przecież tak samo Polacy kiedyś śpiewali Modern Talking - przypomina sobie wokalista.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!