Adam Kownacki nie ma za sobą najlepszego okresu. Wydawało się, że jest jednym z kandydatów do walki o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej. Niestety w ostatnich dwóch walkach był wyraźnie słabszy od Roberta Helleniusa. Trudno teraz powiedzieć, kiedy wróci na ring. Na razie "Babyface" skupił się na życiu osobistym. Postanowił zamieszkać w nowym miejscu.
32-latek wraz z rodziną przenosi się na Florydę, a dokładnie do Miami. W rozmowie z "Super Expressem" wyjaśnił, dlaczego nie chce już mieszkać w Nowym Jorku.
- Coraz mniej podobają mi się pewne regulacje, prawa, wprowadzane w Nowym Jorku. Do tego obostrzenia jak na przykład obowiązkowe szczepienia dla dzieci na COVID-19 - przecież one na ogół nie przechodzą tej choroby bardzo ciężko - powiedział bokser.
Kownacki podkreśla, że regulacje dotyczące szczepień nie są jedynym powodem, dla których przeprowadza się do Miami. Będzie miał bowiem w swojej dzielnicy do dyspozycji plaże, sporo restauracji, a to wszystko zazwyczaj przy promieniach słonecznych.
Bokser powoli dochodzi do siebie po kontuzji, której doznał w ostatniej walce z Robertem Helleniusem. Kownacki miał pęknięty oczodół. Teraz cieszy się każdą chwilą spędzoną z żoną oraz dwoma synkami.
Czytaj także:
Hawaje to jeszcze nie koniec. Krychowiakowie w kolejnym raju
ZOBACZ WIDEO: Gamrot o wygranej z Ferreirą, McGregorze, kolejnym pojedynku i Chalidowie. Pierwszy polski wywiad po walce