"Pragniemy z pełną odpowiedzialnością zapewnić, że Fame MMA nigdy nie podejmowała współpracy z osobami i podmiotami, co do których istniały podejrzenia o ich powiązanie ze światem zorganizowanej przestępczości lub podejrzenia co do pochodzenia z nielegalnych źródeł kapitału niezbędnego do realizacji celów biznesowych" - czytamy w oświadczeniu Fame MMA zamieszczonym w serwisie sport.radiozet.pl.
Włodarze popularnej organizacji typu freak show fight podkreślili, że zasady te dotyczą wszystkich zawodników, jak i władz, a także partnerów biznesowych Fame MMA.
"Pragniemy raz jeszcze podkreślić, że standardy Fame MMA wykluczają możliwość współpracy z osobami ze świata przestępczości zorganizowanej. Nasza struktura organizacyjna jest transparentna, a działalność gospodarcza czy sposób rozliczania się z zawodnikami i kontrahentami nie budzi najmniejszych zastrzeżeń" - zapewniono w komunikacie.
ZOBACZ WIDEO: Łzy wzruszenia Borysa Mańkowskiego? "Każdy z zawodników, który tego nie docenia powinien puknąć się w łeb"
Szefowie Fame MMA jednocześnie wyrazili zaniepokojenie z powodu tego, że angażowanie w organizację gal freak-fightowych osób powiązanych ze światem przestępczości zorganizowanej może negatywnie wpływać na wiarygodność całej branży.
Prawdopodobnie jest to odpowiedź na aferę, którą wywołała organizacja MMA-VIP. - U nas w organizacji żadnych słupów nie będzie. Za MMA-VIP stoi boss - pochwalił się Marcin Najman na ostatniej konferencji prasowej. Szefem okazał się być Andrzej Zieliński pseudonim "Słowik", który w przeszłości był jednym z szefów mafii pruszkowskiej (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Prezydent Pruszkowa reaguje na pomysł Marcina Najmana