Ostatnie dni dla Krzysztofa Piątka i jego żony Pauliny są bardzo intensywne. Wszystko przez przeprowadzkę z Berlina do Florencji, gdzie napastnik reprezentacji Polski będzie kontynuował swą piłkarską karierę.
To nie tylko przenosiny z Niemiec do Włoch. Paulina Piątek w mediach społecznościowych ostrzegła swoich obserwatorów przed popularną metodą kradzieży oszczędności. Sama mogła paść ofiarą złodziejów.
"Właśnie wróciliśmy ze spaceru. Podczas gdy Bobo bawił się z innym pieskiem, jakiś obcy mężczyzna próbował pobrać pieniądze z mojego telefonu. Wystarczyło, że stał w odległości 0,5 m" - napisała na InstaStories.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!
"To podobno dość popularna metoda. Uważajcie na siebie i bądźcie czujni. U mnie się nie udało, bo mój bank wymaga zatwierdzenia płatności nawet 1 euro. Jednak wiem, że wiele banków przy płatnościach zbliżeniowych nie wymaga weryfikacji" - dodała żona piłkarza reprezentacji Polski.
Pies Bobo - a w zasadzie Bolek - przez Piątków traktowany jest jak członek rodziny. Był z nimi w Mediolanie, następnie w Berlinie, a teraz musi się zaaklimatyzować do życia we Florencji.
Czytaj także:
Co dalej z Adamem Nawałką? Poznaliśmy odpowiedź
Padło pytanie o "Fryzjera". W sieci zawrzało po słowach Michniewicza i Kuleszy