Artur Puzio: polski motocyklista, który ryzykuje życie dla sportu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Największy gwiazdor freestyle motocross, Travis Pastrana, miał połamane chyba już wszystkie kości. Artur Puzio doskonale zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie ponosi. Mimo to nie zamierza rezygnować z motocyklowych ewolucji w powietrzu.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 8
Fot. Archiwum Prywatne
Fot. Archiwum Prywatne

Freestyle motocross to jedna z najbardziej niebezpiecznych dyscyplin sportowych na świecie. Przekonało się o tym już wielu zawodników. Niektórzy swoją miłość do podniebnych ewolucji przypłacili nawet życiem.

Także w naszym kraju sport ten ma grono entuzjastów. Jednym z nich jest Artur Puzio, czołowy polski motocyklista.

23-latek nie wyobraża sobie życia bez latania na motocyklach. - Kop adrenalinowy w powietrzu to piękne uczucie. A jeszcze piękniejsze, gdy moje ciało na ułamek sekundy odłącza się od motocykla i czuć ten stan bezwładności - tłumaczy w wywiadzie dla WP SportowyBar.

Rodzina mocno przeżywa jego występy. Zdążyła się już jednak do tego przyzwyczaić. - Wiem, że gdyby tylko mogli, zakazaliby mi skakać, abym nie musiał ryzykować. Z drugiej jednak strony wiedzą, że to moja pasja i bez latania na motocyklu nie byłbym sobą - zaznacza.

2
/ 8
Fot. Archiwum Prywatne
Fot. Archiwum Prywatne

Puzio wielokrotnie zaliczał twarde lądowanie. Na szczęście nigdy nie miał tak poważnych kontuzji, jak chociażby Travis Pastrana. Największa gwiazda freestyle motocross miała połamane już chyba wszystkie kości.

- Moje najgroźniejsze urazy to przede wszystkim dwie kontuzje kolana - pozrywane więzadła i uszkodzone łąkotki. Pierwszej nabawiłem się na treningu przed Night of the Jumps w Gdańsku w 2014 roku. Druga to efekt nieszczęśliwego wypadku na... schodach - przyznaje Puzio.

Były oczywiście również mniej poważne kontuzje. - Wielokrotnie miałem wstrząśnienia mózgu i wszelkiego typu skręcenia, a nawet podejrzenia złamania kręgosłupa. Na całe szczęście zazwyczaj kończyło się to na siniakach - dodaje.

3
/ 8
Fot. Archiwum Prywatne
Fot. Archiwum Prywatne

Organizatorzy zawodów motocross freestyle starają się, jak mogą, aby zadbać o bezpieczeństwo zawodników. - Podczas imprez w pogotowiu zawsze jest karetka, a miejsca lądowania są wykonane ze specjalnej mieszanki ziemi po części absorbującej upadek - tłumaczy Puzio.

Zawodnicy także starają się zminimalizować ryzyko odniesienia kontuzji. - Od homologowanych kasków i kołnierzy zabezpieczających szyję, po specjalistyczne ortezy chroniące kolana i buty, które usztywniają nogę - wylicza zawodnik z Barcina.

Są jednak i tacy, którzy ochraniacze zostawiają w szatni. - W freestyle motocross jedną z ocenianych przez sędziów rzeczy jest styl, a ochraniacze utrudniają wykonanie ewolucji. Większość zawodników decyduje się więc na jazdę bez zabezpieczeń, aby uzyskać wyższą notę - opowiada.

4
/ 8
Fot. Archiwum Prywatne
Fot. Archiwum Prywatne

Puzio w lataniu na motocyklach ma już spore doświadczenie. Wciąż jednak odczuwa stres przed kolejnymi ewolucjami. - Najbardziej denerwuję się przed skokiem w nowym miejscu i na nowych rampach. Stres opada po pierwszej próbie. Potem skoki wykonuję automatycznie i mogę skupić się na ewolucjach w powietrzu - mówi 23-latek.

Motocykliście z Barcina wiele dają spotkania z psychologiem. - Kilkukrotnie pomagał mi już w redukcji stresu przed próbami wykonania najtrudniejszych ewolucji, takich jak np. backflip (salto na motocyklu - przyp. red.). To ważne, bo poziom stresu i adrenaliny może zablokować racjonalne myślenie i doprowadzić do tragedii - podkreśla.

Sam Puzio zastanawiał się, czy warto ryzykować życie dla sportu. Gdy jednak w 2015 roku uszkodził kolano na schodach w domu, uświadomił sobie, że nieszczęście może go spotkać wszędzie. - Oczywiście ryzyko w sportach ekstremalnych jest znacznie większe. Ale podczas treningów nie wykonujemy najtrudniejszych ewolucji, które pokazuje się tylko na zawodach. Albo skaczemy do basenu z gąbkami, który pozwala na w miarę bezpieczne lądowanie nawet przy kombinacjach backflipów - wyjaśnia.

5
/ 8
Fot. Archiwum Prywatne
Fot. Archiwum Prywatne

Jak Puzio rozpoczął przygodę z tym sportem? Zawodnik z Barcina od dziecka był zakochany w jednośladach. Pierwszą motorynkę miał dostać na komunię. - Niestety ze względu na trudną sytuację w rodzinie jej zakup trochę się oddalił - wspomina 23-latek w rozmowie z WP SportowyBar.

Sprzęt nie wytrzymał długo, bo Puzio traktował go jak "motocrossówkę". - Po niecałym miesiącu użytkowania w motorynce pękła rama, co świadczyło o tym, że nie była ona używana zgodnie z przeznaczeniem - przyznaje prosto z mostu.

Pierwsze skoki z rampy zawodnik z Barcina oddał w wieku 16 lat. - Zbudowałem ją ze starych wrót stodoły. A skakałem na motocyklu Honda CRF 50. To motorower do jazdy po ulicy stylizowany na crossa - wyjaśnia.

6
/ 8
Fot. Archiwum Prywatne
Fot. Archiwum Prywatne

Mało brakowało, a Puzio dzisiaj jeździłby w żużlowej ekstralidze. Jako nastolatek przez dwa lata trenował w klubach z Bydgoszczy i Torunia. - Zrezygnowałem, bo rodzina nie była w stanie udźwignąć ogromnych kosztów sprzętu i treningów - zdradza.

Nie żałował tego. W dniu, w którym miał zdawać licencję żużlową, udał się na pierwsze zawody motocrossowe. Od razu się w tym zakochał. - Za pieniądze, które zarobiłem, pracując w wakacje, zakupiłem prawdziwy motocykl crossowy Kawasaki KX 125 i bez jakichkolwiek umiejętności wystartowałem w wyścigu - wspomina.

To wtedy po raz pierwszy został zauważony przez sponsorów. - Może zabrzmi to przekomicznie, ale startowałem w butach "oficerkach" i szarych dresach z bazaru, które były bardzo szerokie. Gdy wyprzedzałem żużlowym stylem lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Polski, wszyscy byli pod wrażeniem. Niestety, już po pierwszym skoku nie opanowałem motocykla i się przewróciłem - śmieje się.

7
/ 8

Mimo bolesnego doświadczenia Puzio nie zamierzał rezygnować z marzeń. Wkrótce potem zobaczył pokaz freestyle motocross Dariusza Kłopota i postanowił poświęcić swoje życie tej dyscyplinie. - Po tym występie wiedziałem już, co będę robił przez resztę życia - przyznaje.

W freestyle motocross 23-latek osiągnął naprawdę dużo. W 2011 roku zdobył Puchar Polski FMX, w 2012 i 2013 był mistrzem Polski FMX, startował również dwukrotnie w mistrzostwach świata FMX (2012 i 2014). - Mogę się również pochwalić nieoficjalnym rekordem świata w wykonaniu największej liczby mini backflipów na jednej mobilnej rampie w ciągu minuty - zaznacza.

Nasz rozmówca nie czuje się sportowcem spełnionym. Wciąż snuje wielkie plany. W 2017 roku chciałby wziąć udział w całym cyklu mistrzostw świata FMX lub Redbull X-Fighters. - Marzy mi się również oficjalny rekord świata w najdłuższym skoku motocyklem na bieżni stadionu żużlowego. Myślę, że podczas takiej próby uda się złamać granicę 45 metrów lotu w powietrzu - tłumaczy.

8
/ 8
Fot. Archiwum Prywatne
Fot. Archiwum Prywatne

Puzio przyznaje, że freestyle motocross to dyscyplina, z której trudno się utrzymać. - Mamy sponsorów i partnerów, ale wciąż potrzebujemy więcej, aby sfinansować wyjazdy na zawody i treningi. Na sezon potrzebujemy ponad 100 tysięcy złotych - zdradza motocyklista.

Zawodnik z Barcina łączy treningi z pracą. - Prowadzę firmę eventową, z której się utrzymuję i dzięki której jestem w stanie skakać - zaznacza.

Gdzie będzie można go zobaczyć w 2016 roku? - Wystartuję m.in. w Sky Fighters Europe Cup, Nitro World Games w Utah, mistrzostwach Polski FMX, mistrzostwach Europy Night Of The Jumps w Linz, a także... brytyjskiej edycji "Mam talent" - wylicza.

Opracował PS

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: fenomenalna seria bramkarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Mika z Falubazu
8.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Puzio -BAJKOPISARZ  
FMXfan
15.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W życiu ie przeczytałem więcej głupot i kłamstw w jednym miejscu. Puzio znany jest z opowiadania bajek ale teraz to już poszedł naprawdę grubo. Po pierwsze do Travis Pastrana nie dawid...ech. Czytaj całość
avatar
Karol Kiryk
15.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawid Pastrana ? może Dawid podsiadło ? kompetencja speców od piłki nożnej bezcenna hahaha ;)