Był jednym z największych zabijaków w NHL. Co teraz robi Krzysztof Oliwa?
Piotr Bobakowski
- Ciosy, jakie zadawał "Polski Młot" podczas bójek na tafli, powaliły na lód niejednego twardziela. On był postrachem całej ligi - wspominają dziś Oliwę fani hokeja zawodowego za oceanem.
Przez większość przygody z najlepszą hokejową ligą świata Oliwa, który nazywany był przez kolegów z zespołu "Dentystą", pełnił rolę tzw. "enforcera", czyli gracza wszczynającego bójki w czasie meczów.
Do jego obowiązków należało głównie ochranianie najlepszych zawodników w swojej drużynie. Był "ochroniarzem" gwiazd, m.in. Mario Lemieux. Trzeba przyznać, że wywiązywał się z tej roli znakomicie.
Polub SportowyBar na Facebooku
Inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
-
daniel dybała Zgłoś komentarzSuper zawodnik i dobry człowiek szacun, piłem z nim browara no polskim pikniku w Kanadzie równy gość
-
No handlebars Zgłoś komentarz"Ma luki w pamięci i problemy z panowaniem nad sobą." Problemy panowania nad sobą to chyba ma od dawna :D
-
kriskrosfcb Zgłoś komentarzprzeciez ustawic do konca zycia.
-
HDZapora Zgłoś komentarzCały Krzychu;))))))))))))))))))
-
Krzysztof Barnecki Zgłoś komentarzmożliwy był wypadek na nich