W tym artykule dowiesz się o:
Polski boks od kilku miesięcy znów ma zawodowego mistrza świata. W sierpniu ub. roku Krzysztof Głowacki zdobył pas WBO w kategorii junior ciężkiej, nokautując Marco Hucka.
Kilka dni temu nasz czempion zaliczył pierwszą udaną obronę tytułu. Steve Cunningham został zdemolowany w ringu, czterokrotnie lądował na deskach. Choć wytrzymał do końca pojedynku, to przegrał zdecydowanie na punkty.
Pojedynek w Nowym Jorku oglądał starszy brat "Główki", który jest bardzo podobny do mistrza świata. Zobaczcie.
Jacek Głowacki (na zdjęciu po prawej) w przeszłości także był bokserem. Zapowiadał się całkiem nieźle. Czternaście lat temu zdobył młodzieżowe wicemistrzostwo Polski. Osiem lat później wywalczył brązowy medal w rywalizacji seniorów.
To właśnie w amatorskim boksie doszło do pierwszego starcia Głowacki vs. Huck. Wtedy do ringu wszedł jednak starszy z braci - Jacek. Skończyło się wielką awanturą!
Walka miała miejsce trzynaście lat temu w meczu Orzeł Wałcz - Bad Essen. Niemiecki pięściarz notorycznie bił Jacka Głowackiego poniżej pasa. To rozwścieczyło Krzysztofa, który rzucił w Hucka krzesłem i krzyczał, że go zabije.
Dlatego zeszłoroczne zwycięstwo "Główki" mocno ucieszyło całą rodzinę.
- To była duża sprawa w naszej rodzinie i dla mnie osobiście, że Krzysiek zrewanżował się Huckowi za moją porażkę z nim. Kto by pomyślał, że do rewanżu dojdzie w walce o mistrzostwo świata? - mówi Jacek w "Super Expressie".
Starszy brat (dzielą ich trzy lata) ostatecznie zrezygnował z kariery w zawodowym boksie.
Głowacki wybrał karierę w służbach mundurowych. Na początek pracował w policji, teraz wykonuje inną profesję. Trafił do żandarmerii wojskowej.
Nadal mieszka w Wałczu, ludzie wiedzą, że jest bratem mistrza świata.
- Wałcz to małe miasto i zdarza się, że znajomi piszą do mnie z prośbą o zdjęcie z autografem Krzyśka. Pamiętam, że gdy w młodości czasem się przepychaliśmy, to Krzysiek zawsze musiał oddać ostatni cios w walce. Zostało mu to do dzisiaj, co pokazał z Huckiem. Najważniejsze, że sława mu nie zaszkodziła i nadal jest normalnym facetem!
Bracia mają ze sobą bardzo dobry kontakt. Jacek bardzo często towarzyszy Krzysztofowi w trakcie przygotowań. Jest też na każdej walce "Główki".
- Przed pojedynkiem z Cunninghamem się nie martwiłem. Obserwowałem treningi Krzyśka w USA, widziałem, jaki jest szybki i dynamiczny. Czułem, że jest lepszy od Cunninghama - mówi Jacek.
Opracował CYK