Głowacki ma brata, który też był bokserem. Są do siebie bardzo podobni!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof i Jacek w młodości trenowali boks. Przy tym sporcie został tylko młodszy z braci. Starszy cały czas wspiera mistrza świata. Obaj są do siebie bardzo podobni. Zobaczcie.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5
Fot. Paulina Olszak/WP SportoweFakty
Fot. Paulina Olszak/WP SportoweFakty

Polski boks od kilku miesięcy znów ma zawodowego mistrza świata. W sierpniu ub. roku Krzysztof Głowacki zdobył pas WBO w kategorii junior ciężkiej, nokautując Marco Hucka.

Kilka dni temu nasz czempion zaliczył pierwszą udaną obronę tytułu. Steve Cunningham został zdemolowany w ringu, czterokrotnie lądował na deskach. Choć wytrzymał do końca pojedynku, to przegrał zdecydowanie na punkty.

Pojedynek w Nowym Jorku oglądał starszy brat "Główki", który jest bardzo podobny do mistrza świata. Zobaczcie.

2
/ 5
Newspix.pl/Marek Biczyk
Newspix.pl/Marek Biczyk

Jacek Głowacki (na zdjęciu po prawej) w przeszłości także był bokserem. Zapowiadał się całkiem nieźle. Czternaście lat temu zdobył młodzieżowe wicemistrzostwo Polski. Osiem lat później wywalczył brązowy medal w rywalizacji seniorów.

To właśnie w amatorskim boksie doszło do pierwszego starcia Głowacki vs. Huck. Wtedy do ringu wszedł jednak starszy z braci - Jacek. Skończyło się wielką awanturą!

3
/ 5
Facebook
Facebook

Walka miała miejsce trzynaście lat temu w meczu Orzeł Wałcz - Bad Essen. Niemiecki pięściarz notorycznie bił Jacka Głowackiego poniżej pasa. To rozwścieczyło Krzysztofa, który rzucił w Hucka krzesłem i krzyczał, że go zabije.

Dlatego zeszłoroczne zwycięstwo "Główki" mocno ucieszyło całą rodzinę.

- To była duża sprawa w naszej rodzinie i dla mnie osobiście, że Krzysiek zrewanżował się Huckowi za moją porażkę z nim. Kto by pomyślał, że do rewanżu dojdzie w walce o mistrzostwo świata? - mówi Jacek w "Super Expressie".

Starszy brat (dzielą ich trzy lata) ostatecznie zrezygnował z kariery w zawodowym boksie.

4
/ 5
Facebook
Facebook

Głowacki wybrał karierę w służbach mundurowych. Na początek pracował w policji, teraz wykonuje inną profesję. Trafił do żandarmerii wojskowej.

Nadal mieszka w Wałczu, ludzie wiedzą, że jest bratem mistrza świata.

- Wałcz to małe miasto i zdarza się, że znajomi piszą do mnie z prośbą o zdjęcie z autografem Krzyśka. Pamiętam, że gdy w młodości czasem się przepychaliśmy, to Krzysiek zawsze musiał oddać ostatni cios w walce. Zostało mu to do dzisiaj, co pokazał z Huckiem. Najważniejsze, że sława mu nie zaszkodziła i nadal jest normalnym facetem!

5
/ 5
Facebook
Facebook

Bracia mają ze sobą bardzo dobry kontakt. Jacek bardzo często towarzyszy Krzysztofowi w trakcie przygotowań. Jest też na każdej walce "Główki".

- Przed pojedynkiem z Cunninghamem się nie martwiłem. Obserwowałem treningi Krzyśka w USA, widziałem, jaki jest szybki i dynamiczny. Czułem, że jest lepszy od Cunninghama - mówi Jacek.

Opracował CYK

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)