W tym artykule dowiesz się o:
Dariusz Michalczewski i Artur Szpilka od dawna za sobą nie przepadają. A wszystko zaczęło się po pierwszej porażce "Szpili" z Bryantem Jenningsem w styczniu 2014 roku.
- Dla mnie Szpilka jest bokserską Dodą. A może nie Dodą! Ona trochę umie śpiewać. To bardziej taka Natalia Siwiec. Wszędzie go pełno, a umiejętności niewiele - komentował "Tiger".
Szpilka nie siedział cicho, tylko od razu odpowiedział Michalczewskiemu. Przyczepił się tego, że "Tiger" na zawodowym ringu walczył pod niemiecką flagą.
- Niech sobie wraca do Niemiec i śpiewa niemiecki hymn, jak to robił przy walkach i na tym niech pozostanie. Wielki Polak się odezwał. Jaki to jest Polak? Zwykły Goebbels i tyle - mówił bokser z Wieliczki na łamach "Super Expressu".
Od tamtych wypowiedzi minęło już trochę czasu, ale na linii Szpilka - Michalczewski nadal jest gorąco. Oliwy do ognia dolał "Tiger" na spotkaniu z kibicami w Głuszycy, które odbyło się 3 lipca.
Były mistrz świata stwierdził, że "Szpila" jest jedynie dobrym showmanem, a nie pięściarzem.
- Jeśli w boksie to, co dzieje się poza sportem przewyższa to, co dzieje się w ringu, to jest kicz. Jakieś wyzywanie, przepychanki na ważeniu, awantury - to nie może przewyższać klasy sportowej. Szpilka na przykład. Szpilka gó*** boksuje, a na ważeniu pręży muskuły, jakieś chustki "CHWDP", jakieś przebrania - podsumował Michalczewski (za regionfakty.pl).
Szpilka w ostatnich dniach przebywał na wakacjach na Wyspach Kanaryjskich.
O krytycznych wypowiedziach Michalczewskiego dowiedział się dopiero po powrocie do domu. Zareagował od razu.
- Wróciłem z wakacji, a tu widzę tygrysek ma chyba kompleks pt. Artur Szpilka, bo ciągle rzyga - zaczął "Szpila", po czym przeszedł do wyjaśnień.
- Tygrysku, kociaku czy jak tam wolisz. Wchodzę do ringu w chuście PDW, a nie CHWDP, przy polskim hymnie i jestem dumny ze swojego pochodzenia. A ty się przed Royem (Jonesem Jr. - red.) zes... i wchodziłeś przy niemieckim hymnie. Dziękuję, dobranoc - napisał Szpilka na Facebooku.
Michalczewski jak na razie milczy, ale jego riposta to na pewno tylko kwestia czasu.
Przypomnijmy, że "Szpila" po raz ostatnim boksował w styczniu z Deontayem Wilderem i przegrał przez nokaut. Kolejny pojedynek 27-latka planowany jest pod koniec tego roku.
Opracował PS