W tym artykule dowiesz się o:
Sędziowie pomagają rosyjskim bokserom w Rio? W ostatnich dniach od takich sugestii aż się roi na portalach społecznościowych.
W finale kategorii ciężkiej Jewgienij Tiszczenko (Rosja) pokonał jednogłośnie na punkty Wasilija Lewita (Kazachstan), co zdaniem ekspertów było jednym wielkim nieporozumieniem.
To nie koniec werdyktów, które budzą niesmak.
Kolejnym rosyjskim bokserem, który przechodzi kolejne fazy w kontrowersyjnych okolicznościach, jest Władimir Nikitin.
Najpierw 26-latek awansował - w atmosferze skandalu - do ćwierćfinału kategorii koguciej. Zawodnik pokonał niejednogłośnie na punkty Chatchaię Butdee (Tajlandia).
W środę z kolei był górą w starciu z Michaelem Conlanem (Irlandia). Ale i w tym przypadku - zdaniem wielu - wygrana Nikitinowi (na zdjęciu z prawej) się nie należała.
Conlan (z prawej) mocno przeżył porażkę z Rosjaninem i straconą szansę na wymarzony medal olimpijski.
Po ogłoszeniu werdyktu Irlandczyk pokazał środkowy palec do kamery. Później rzucał przekleństwami i oskarżeniami pod adresem działaczy Międzynarodowej Federacji Boksu Amatorskiego (AIBA).
- Już nigdy nie będę walczył dla AIBA. To pie****eni oszuści. Wszystkim płacą. Przyjechałem do Rio, żeby zdobyć złoto i moje marzenia zostały zburzone - żalił się.
Na tym Conlan jednak nie zakończył. Gdy Irlandczyk dotarł do szatni, wziął telefon i wysłał na Twitterze wiadomość do... najważniejszej osoby w Rosji, prezydenta Władimira Putina.
- Hej Władimir! Ile im zapłaciłeś? - zapytał, sugerując tym samym, że Putin skorumpował sędziów w Rio.
Conlan odpowiedzi prezydenta się nie doczekał. Pojawił się za to komentarz przedstawiciela rosyjskich olimpijczyków w Rio.
Szef rosyjskiej kadry olimpijskiej, Igor Kazikow ubolewa, że sportowcy z jego kraju w Rio są co rusz oskarżani o oszustwa.
- Ciągle nas o coś oskarżają. Nie pozostaje nam nic innego, jak się tym pogodzić. Przecież tę walkę oglądali z bliska sędziowie, profesjonaliści, którzy biorą za to odpowiedzialność. To skąd bierze się ta ciągłą podejrzliwość? - zapytał zdziwiony.
AIBA również ustosunkowała się do słów Conlana. - Nie faworyzujemy żadnego kraju, reprezentujemy 200 krajowych federacji. Te oskarżenia są bezpodstawne, choć zawodnik ma prawo do własnych opinii - zaznaczył rzecznik prasowy Międzynarodowej Federacji Boksu Amatorskiego.
Opracował PS