To nie był pierwszy taki przypadek. Organizatorzy High League nie odrobili ważnej lekcji
Nie mogło stać się inaczej. Kibole Lechii Gdańsk na trybunach Ergo Areny starli się z fanami Elany Toruń. W związku z tym nie doszło do walki Denisa Załęckiego z Mateuszem Kubiszynem. Organizatorzy High League nie odrobili lekcji z przeszłości.
Przekleństwo kibicowskiej przynależności
Im bliżej było do sobotniej gali High League 3 tym bardziej napięta była atmosfera związana z walkami Załęckich. Rywal 45-letniego Dawida Alan Kwieciński coraz mocniej ich atakował słownie, ostro było też pomiędzy Denisem a Mateuszem Kubiszynem. Jednak to nie niesnaski pomiędzy zawodnikami były największym problemem organizatorów.
Tym okazały się starcia kiboli. Denis i Dawid Załęccy to zdeklarowani fanatycy Elany Toruń. Tzw. "Elanowcy" od lat wspierają młodszego z rodu w jego karierze w sportach walki. Tak było zarówno w trakcie jego przygody w GROMDZIE, w Wotore, i tak jest w High League. Dają zresztą temu jasny wyraz w swoich mediach społecznościowych.
Właśnie to kibicowskie przywiązanie Załęckich okazało się zgubne dla High League. Z jednej strony przyniosło to rzeszę wiernych fanów i tysiące sprzedanych PPV, jednak z drugiej strony było doskonałą okazją do ataków ze strony innych grup "kibicowskich". Szczególnie, że sobotnia gala High League 3 odbywała się na trójmiejskiej Ergo Arenie, czyli na terenie kiboli Lechii Gdańsk. Ci natomiast oficjalnie mają "kosę", czyli niezgodę z ekipą Elany Toruń. Konflikt był nieunikniony.
Walki kiboli zdominowały High League 3
Organizatorzy High League 3 zdecydowanie zbyt późno zorientowali się, że zestawienie karty walk z dwoma fanatykami Elany Toruń na gali organizowanej w Gdańsku może wywołać poważne problemy. Próbowano ratować tę sytuację już w piątek podczas oficjalnej ceremonii ważenia.
Wówczas aby nie eskalować niepotrzebnych emocji zdecydowano się, że Dawid i Denis Załęccy nie wezmą udziału w oficjalnej ceremonii. Fani mogli zobaczyć ich media trening i ważenie jedynie z odtworzenia. Oficjalnie nie podano tego przyczyny, jednakże nieoficjalnie już wtedy mówiło się o problemach z "sympatykami" Lechii Gdańsk.
To jednak pozwoliło jedynie odłożyć ogromne zamieszanie w czasie. Na sobotnią galę zjechała się spora rzesza "Elanowców", która z trybun chciała wspierać "swoich" zawodników. To wykorzystała ekipa kiboli Lechii Gdańsk, którzy również licznie zebrali się na trybunach. To doprowadziło do najgorszego. Na trybunach miały miejsce ogromne bójki pomiędzy kibicami, a urywki z tego zamieszania można było zobaczyć w mediach społecznościowych.
Walka Denisa z Don Diego odwołana, ciekawe czemu #highleague3 pic.twitter.com/KLzuQaDuqr
— Sebastian (@Sebinho93x) June 4, 2022
W związku z tym, że atmosfera na trybunach była coraz bardziej "napięta" organizatorzy najpierw zdecydowanie się przenieść walkę Denisa Załęckiego z Mateuszem Kubiszynem na sam koniec. Do tego czasu jednak nie udało się uspokoić kiboli obu ekip. Dlatego ostatecznie podjęto decyzję o odwołaniu tej walki. Wszystko w celu uspokojenia atmosfery na trybunach (więcej TUTAJ).
Brak rozwagi organizatorów
Zadziwiająca jest nieudolność organizatorów High League 3. Walki pomiędzy kibicami ekip Elany Toruń i Lechii Gdańsk były do przewidzenia. W 2020 roku było głośno o starciu tych grup przed galą "Krwawy Sport 1", która odbywała się w Gdańsku. Wówczas było jeszcze gorzej, bowiem w walkach użyto broni białej, w tym m.in. noży, pałek czy maczet (więcej TUTAJ). To pokazuje, że aby uniknąć całego zamieszania, wystarczyło wyciągnąć wnioski z wydarzeń z przeszłości.
Zresztą w przeszłości więcej rozwagi niż włodarze High League miał sam Denis Załęcki. Popularny "Bad Boy", który jest organizatorem gal "The War" z udziałem grup kibicowskich zawsze trzymał szczegóły adresowe swojego wydarzenia w tajemnicy. Te wydarzenia odbywały się bez obecności kibiców, a oglądać można je było wyłącznie w PPV.
- Mamy wielu wrogów z różnych klubów kibicowskich. Na pewno chcieliby zepsuć nam imprezę. Nie chciałbym do tego dopuścić. Dlatego wpuszczamy na wydarzenie tylko VIP-y i tylko osoby znajome - tłumaczył decyzję o zamknięciu swoich gal Denis Załęcki w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim przed "The War 3".
To tylko pokazuje, że skandalicznego zdarzenia na trybunach Ergo Areny można było uniknąć. Wystarczyło jednak nieco więcej rozwagi ze strony organizatorów i przede wszystkim wyciągnięcia wniosków z tego, co działo się w przeszłości.
Artur Babicz, redaktor WP SportoweFakty.
Zobacz także: Dawid Załęcki zdemolował Alana Kwiecińskiego
Zobacz także: Nieudany powrót "Hardkorowego Koksa"
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
starszy_kibic Zgłoś komentarz
takie to wlasnie wydarzenie "sportowe", wystarczy spojrzec na geneze zawodnikow skad sie wywodzą....