Nie ma żadnych wątpliwości. Starcie Arkadiusza Tańculi z Mateuszem Murańskim na Fame MMA 15 to jeden z najbardziej oczekiwanych rewanżów w polskich sportach walki. To, co działo się podczas ich pierwszego starcia, przeszło do historii freak fightów. Prawdopodobnie był to pojedynek z największym ładunkiem emocjonalnym w historii potyczek influencerów w naszym kraju (więcej TUTAJ).
To wszystko spowodowało, że fani i eksperci spodziewali się ogromnych emocji przed rewanżem. Zresztą podczas każdej konferencji, ważenia czy innych programów promujących tę walkę dało się wyczuć, iż każdej ze stron zależy na tej walce.
Początek był zupełnie inny niż ich poprzednie starcie. Obaj mocno wyczekiwali swoich szans i przez pierwszą minutę widzieliśmy zaledwie kilka kopnięć, które... nie były celne. Nieco więcej agresji widzieliśmy dopiero w ostatnich 30 sekundach. Po krótkiej wymianie ciosów Mateusz Murański poślizgnął się i uklęknął na macie. Ten moment chciał wykorzystać Tańcula, którzy rzucił się na rywala, ale nie udało mu się tego wykorzystać.
ZOBACZ WIDEO: Ukrainiec pobił historyczny rekord. Po walce przemówił po polsku
Druga runda to już zdecydowanie większa agresja z obu stron. Mateusz Murański wyraźnie chciał postawić na siłę lewego sierpowego, ponieważ raz po raz polował na kontrę. To jednak powodowało, że Tańcula przejmował inicjatywę w walce i raz po raz trafiał rywala.
W ostatnim starciu "Młody Muran" polował na obalenie rywala. Przy jednej z prób popełnił jednak wielki błąd i oddał głowę Arkadiuszowi Tańculi. Ten najpierw nie dał rady go "udusić", ale za to zasypał go gradem ciosów w parterze. Murański chciał sie uratować i znów oddał głowę. Tym razem "Arroy" to wykorzystał i poddał rywala. Cała hala oszalała z radości po przegranej młodszego z klanu Murańskich.
To jednak nie koniec konfrontacji Tańcula - Murańscy. Po wygranej "Arroy'a" czeka go teraz pojedynek w klatce rzymskiej z ojcem - Jackiem Murańskim.
Zobacz także: Zawrót głowy na Fame MMA 15
Zobacz także: Jacek Murański dopiął swego. Fame MMA się ugięło