Zawodniczka nie wytrzymała. Po tych słowach polały się łzy

Do niecodziennych scen doszło podczas programu "Cage" przed Fame MMA. Marta Rentel nie wytrzymała po pytaniach Sylwestra Wardęgi. Popularna influencerka rozpłakała się na wizji.

Artur Babicz
Artur Babicz
Marta Rentel YouTube / Na zdjęciu: Marta Rentel
Od niedawna Marta Rentel rozpoczęła przygodę we freak fightach. Do tej pory nie idzie jej zbyt dobrze, ponieważ stoczyła dwie walki i obie przegrała. Podczas Fame MMA 16 będzie miała okazję poprawić swój rekord, ponieważ zmierzy się z Wiktorią Jaroniewską.

W ramach promocji tej walki wzięła udział w programie na żywo "Cage" przed listopadowym wydarzeniem. Zawodniczka jednak nie wytrzymała po pytaniach od prowadzącego - Sylwestra Wardęgi.

Popularny youtuber zaczął wypytywać "Marti Renti" o sprawę z jej udziałem, o której mówił cały świat. Chodzi o sprzedaż wirtualnej miłości w postaci NFT. Ta miała zostać przez kogoś nabyta za 1 milion złotych. Podczas programu okazało się jednak, że to było kłamstwo. Influencerka potwierdziła, że to była bardziej akcja marketingowa niż prawdziwa sprzedaż.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca

Po tym wyznaniu Marta Rentel nie wytrzymała i rozpłakała się na wizji. Zaczęła również tłumaczyć swoje zachowanie.

- Chciałam dobrze dla kogoś innego. Niestety to był błąd. Ja naprawdę jestem dobrym człowiekiem - tłumaczyła Marta Rentel.

To jednak nie wszystko. Podczas rozmowy wyszło również, że to nie jedyna kontrowersyjna rzecz związana z tą zawodniczką. Tzw. scamów miało być więcej. Co ciekawe, to nie pierwszy raz kiedy Sylwester Wardęga doprowadził influencerkę do płaczu. Kilka miesięcy temu podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Moniki Kociołek (więcej TUTAJ).

Zobacz także: Dziennikarka TVP skradła show
Zobacz także: Mistrzyni promienieje na sportowej emeryturze

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×