Szef rosyjskiej najemniczej grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, który oskarża Moskwę o atak na jego oddziały, poinformował, że wycofał swoich żołnierzy z Ukrainy i zgromadził ich w Rostowie nad Donem. Jednocześnie zagroził, że zniszczy wszystko, co stanie mu na drodze.
Pod kontrolą grupy Wagnera ma być Rostów i Woroneż. "Wagnerowcy zajęli już Rostów nad Donem. Przejęli także kontrolę nad wszystkimi obiektami wojskowymi w Woroneżu, mieście położonym 500 km na południe od Moskwy" - przekazała w sobotę agencja Reutera, powołując się na źródło w rosyjskich służbach bezpieczeństwa.
Mamy do czynienia z próbą przewrotu w Rosji. Prigożyn ma jasne oczekiwania. Domaga się ustąpienia szefa rosyjskiego MON Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa. Szef grupy Wagnera oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w armii.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"
Na to, co dzieje się obecnie w Rosji, za pośrednictwem Twittera zareagował Władimir Kliczko. Opublikował wpis, w którym... nie użył ani jednego słowa.
Zamieścił jednak trzy emotikony: popcorn, flagę Rosji i świnię. Jego wpis jest niewątpliwie bardzo wymowny.
Były mistrz świata organizacji IBF, WBO, IBO oraz superczempion WBA wyraźnie dał do zrozumienia, że z uwagą śledzi to, co dzieje się w kraju, który zaatakował Ukrainę.
Wpis Kliczki wywołał spore poruszenie wśród internautów. Zyskał wiele reakcji w postaci komentarzy, ale i udostępnień.
Czytaj także:
> Mistrz chciał iść na wojnę. Odwiedził szpital i zmienił zdanie
> Trudne eliminacje dla Polaków. Serie porażek w karate