Założony w 2008 roku Bellator, znany ze swoich turniejów Grand Prix i gwiazd takich jak Fedor Emelianenko czy Cris Cyborg, od lat był uznawany za drugą co do wielkości organizację MMA na świecie, ustępując miejsca jedynie gigantowi - UFC. Z kolei Professional Fighters League, powstała w 2018 roku po reorganizacji World Series of Fighting, szybko zyskała na znaczeniu dzięki innowacyjnemu formatowi turniejów i gwiazdom takim jak Jake Paul (więcej TUTAJ) czy Francis Ngannou.
Donn Davis, założyciel PFL, ogłosił, że marka Bellator zostanie zachowana jako niezależny produkt pod nazwą Bellator International Champions Series. Seria ta zadebiutuje w 2024 roku i będzie składać się z ośmiu wydarzeń walk w głównych miastach na całym świecie. To wyjątkowe połączenie ma na celu stworzenie bezprecedensowych pojedynków mistrz kontra mistrz między zawodnikami PFL i Bellator.
Davis podkreślił, że przejęcie Bellator przez PFL to krok milowy w dążeniu do innowacji w sporcie i stania się współliderem branży. Fuzja tych dwóch organizacji sprawia, że razem posiadają one 30 procent najlepszych zawodników na świecie, co stawia je na równi z UFC.
ZOBACZ WIDEO: Damian Janikowski: "Będziemy się nawzajem okładać. Albo ja padnę, albo on"
Zmiana ta niewątpliwie wpłynie na przyszłość MMA, oferując fanom nowe, emocjonujące walki i rozszerzając globalny zasięg sportu. Z niecierpliwością czekamy na to, co przyniesie ta nowa era w świecie MMA. Wygląda jednak na to, że supremacja UFC dobiega końca. Warto również dodać, iż w PFL zaangażowane są również podmioty z Arabii Saudyjskiej, co stwarza ich jeszcze bardziej konkurencyjnym na rynku.
BREAKING
— Bellator MMA (@BellatorMMA) November 20, 2023
We are joining the PFL family!
Bellator PFLhttps://t.co/Z21Ksw7qS3
Zobacz także: Fury czy Usyk? Faworyta wskazuje Mike Tyson
Zobacz także: Ważna akcja Fame MMA