46-letni Tomasz Adamek zaskoczył wszystkich, gdy pod koniec września podpisał kontrakt na dwie walki w federacji Fame MMA. Świat freak fightów przyciąga byłych zawodowych bokserów i "Góral" jest kolejnym tego przykładem.
Adamek jeszcze w tym roku zapowiadał, że chce stoczyć w ringu pożegnalną walkę. Eksperci sądzili, że chodzi oczywiście o boks. Tymczasem nasz były utytułowany pięściarz związał się z Fame MMA.
- Uważam, że to co robi Adamek, to jest po prostu wstyd. Sportowiec o takim dorobku wielokrotnie ogłasza zakończenie kariery, a w ostatnich latach co chwilę wspomina o kolejnym powrocie. Brak klasy - ocenił w rozmowie z "Super Expressem" Andrzej Wasilewski.
- Domyślam się, że Tomek pewnie oczekiwał dużej gaży od Polsatu, bo zawsze miło wypowiadał się o prezesie Solorzu, ale widocznie i tam wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i doszedł do wniosku, że nie ma sensu wykładać kasy na kolejne wątpliwe pożegnanie - dodał słynny promotor bokserski.
Wasilewski zdaje sobie sprawę z tego, że Adamek ma prawo robić, co chce. Jest przekonany, że to jego doradcy zaproponowali mu "coś tak niesmacznego". - Przecież była ostatnio duża medialna afera wokół Fame i ja się dziwię, że Tomek - taki praktykujący katolik - chce w tym uczestniczyć. Albo kościół i wiara, albo inne takie historie - stwierdził 51-letni menedżer bokserski.
Czytaj także:
Legenda UFC wspomina początki MMA. "To było szalone"
T.J. Dillashaw marzy o powrocie do MMA. "Lekarze mówią, że nie będę walczył"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan