Takiego zestawienia jeszcze kilka tygodni temu nikt się nie spodziewał. Spekulacje na temat walki Norberta Gierczaka w Fame MMA krążyły od dłuższego czasu, szczególnie po jego konflikcie z "Xayoo" w konkurencyjnej organizacji freak fightowej. To starcie było jednym z najbardziej oczekiwanych przez fanów walk influencerów. Jednak organizatorzy zdecydowali się na inne zestawienie.
Popularny "Dis" w Fame MMA ostatecznie został sprawdzony przez Dariuszem Kaźmierczukiem. Mimo że w swojej karierze wielokrotnie występował na galach zawodowych, "Daro Lew" nie przyzwyczaił fanów do wygranych. Jednakże ostatni rok był najlepszy w jego karierze, z dwoma wygranymi na koncie. Niestety, niedawno przyszła seria dwóch porażek ze sportowcami - najpierw z Piotrem Świerczewskim, a potem z Piotrem Liskiem. Dlatego Kaźmierczuk miał nadzieję na przełamanie z popularnym influencerem.
Tak też się stało. W niespełna dwie minuty Dariusz Kaźmierczuk pokazał, że mimo niezbyt dobrego rekordu (3-14) nadal jest groźny. W szczególności w starciu z influencerami. Przez długi czas mówiło się, że Norbert Gierczak to jeden z najlepszych zawodników MMA wśród twórców internetowych. Szybko to jednak zweryfikował "Daro Lew".
Doświadczony zawodnik już od pierwszych sekund pokazał "Disowi" swoja siłę. Ten raz po raz dostował kolejne ciosy, które siały spustoszenie. Już po niespełna minucie można było spodziewać się, że koniec nastąpi lada chwila. Tak też w istocie było. "Daro Lew" wykorzystał słabość rywala i go brutalnie skończył pod siatką. To na pewno jedna z największych sensacji w historii Fame MMA. Po tym efektownym zwycięstwie publiczność na łódzkiej Atlas Arenie oszalała.
Wcześniej podczas gali Fame: Reborn odbyło się już starcie dwóch zawodowców. W pojedynku Marcina Wrzoska z Tomaszem Gromadzkim zdecydowanie przeważał Wrzosek, który wygrał zasłużenie. Więcej informacji o tym starciu znajdziesz TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
Zobacz także: Sulęcki nie chce robić z siebie błazna
Zobacz także: Polacy złożyli protest. Kapitalna reakcja Anglików