Dla Francisa Ngannou będzie to drugi wielki pojedynek w boksie. Przypomnijmy, że "Predator" w ringu zadebiutował w ringu w październiku zeszłego roku i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie po starciu z Tysonem Furym.
Zawodnik kameruńsko-francuskiego pochodzenia przegrał z Brytyjczykiem po niejednogłośnej decyzji sędziów, aczkolwiek wielu ekspertów jest zdania, że to on powinien po tym starciu unieść ręce w geście triumfu.
W marcu czeka go kolejny wielki pojedynek. Tym razem były mistrz UFC wagi ciężkiej zmierzy się Anthonym Joshuą, który w przeszłości dzierżył pasy WBA, IBF, WBO i IBO.
ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost
Joshua może się obecnie pochwalić serią trzech zwycięstw z rzędu. Ostatnim rywalem Brytyjczyka (w grudniu) był Otto Wallin, który w piątek rundzie był zmuszony zakończyć pojedynek.
Jego ogólny bilans jest imponujący. 34-latek stoczył łącznie 30 walk, z czego 27 wygrał (w tym 24 przez KO) i tylko w trzech musiał uznać wyższość przeciwnika.
Starcie Francisa Ngannou i Anthony'ego Joshuy odbędzie się 9 marca w Rijadzie (Arabia Saudyjska).
Czytaj także:
Niepokój w świecie MMA. Gwiazdor poważnie chory?
Mocny transfer KSW. Przychodzi gwiazda prosto z Czech