Krzysztof Głowacki złapany na dopingu. Mamy komentarz POLADY

Krzysztof Głowacki otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego. Wykryto u niego boldenon. - Nie wiemy, dlaczego ta informacja tak długo była utrzymywana w tajemnicy - powiedział nam szef POLADY, Michał Rynkowski

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Krzysztof Głowacki Getty Images / Gareth Copley / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki
Badanie, po którym wykryto u Krzysztofa Głowackiego boldenon wykonano po walce Polaka z Richardem Riakporhe. Odbyła się ona 21 stycznia zeszłego roku. 6 kwietnia Brytyjska Agencja Antydopingowa (UKAD) przekazała zawodnikowi informację o zawieszeniu. Do publicznej wiadomości wieść przekazano 2 stycznia 2024 roku.

Kara biegnie od 6 kwietnia 2023 roku i upływa 5 kwietnia 2027 roku o godzinie 23:59. Bokser na początku grudnia oficjalnie poinformował o zakończeniu kariery w boksie. Prawdopodobnie już wtedy wiedział, co się wydarzy lada moment.

Szef POLADA Michał Rynkowski jest zaskoczony tym, że informację o dopingu u polskiego boksera tak długo utrzymywano w tajemnicy.

ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost

- Boldenon jest to substancja zabroniona z grupy steroidów anaboliczno-androgennych. Wiemy, że zawodnik został zdyskwalifikowany na cztery lata, ale nie wiemy dlaczego ta informacja tak długo była utrzymywana w tajemnicy. Sam zawodnik też specjalnie nie chwalił się tym - powiedział nam Rynkowski.

W czasie dyskwalifikacji Głowacki stoczył jeden pojedynek w KSW. Nic nie stało jednak na przeszkodzie, by Polak wszedł do oktagonu.

- KSW nie jest sygnatariuszem światowego kodeksu antydopingowego. Pytanie jest takie, czy włodarze KSW wiedzieli o tym, że zawodnik miał problemy z dopingiem. Sama federacja nie wdrożyła przepisów antydopingowych, więc ta kara bezpośredniego przełożenia na rywalizację w KSW nie ma - stwierdził szef Polskiej Agencji Antydopingowej.

Dodał, że POLADA nie była informowana o sprawie zawieszenia polskiego sportowca. - UKAD takiego obowiązku nie miała. Generalnie informuje się w takich przypadkach właściwą federację międzynarodową i Światową Agencję Antydopingową - dodał.

Boldenon rzadko stosowany jest przez zawodników sportów walki. - Mieliśmy takie przypadki jeśli chodzi o kulturystów, trójboistów. Jeśli chodzi o sporty walki, to możliwe że coś się pojawiało, ale nie w ostatnim czasie - zakończył Rynkowski.

Wykryty u polskiego sportowca boldenon jest nazywany anabolicznym sterydem nowej generacji, bo nie powoduje ciężkich efektów ubocznych. Często stosują go kulturyści w budowaniu tzw. suchej masy mięśniowej. Na co dzień ma także zastosowanie w weterynarii.

"Jako pięściarz z 25-letnim stażem, były mistrz świata WBO oraz były mistrz Polski juniorów i medalista mistrzostw Polski seniorów, zawsze kierowałem się najwyższymi standardami sportowej rywalizacji. Dla mnie najważniejsze wartości, które towarzyszyły mi podczas kariery, to zasady fair play, dbałość o uzasadnioną rywalizację, przejrzystość i otwartość. Oświadczam, że zarzuty i obawy dotyczące mojego rzekomego stosowania substancji dopingujących są bezpodstawne i fałszywe. Nigdy umyślnie nie naruszyłem żadnych przepisów antydopingowych, w jakikolwiek sposób" - czytamy w liście Polaka przesłanym do UKAD.

Czytaj także:
Wielka zmiana planów. To z nimi może zmierzyć się Anthony Joshua
Założył zbiórkę, by zostać mistrzem świata. Zaskakujący ruch sportowca

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×