To nie pierwszy raz, kiedy bokserski świat usłyszał o dopingowej wpadce Dilliana Whyte'a. W organizmie brytyjskiego boksera w 2012 roku wykryto metyloheksanaminę, a siedem lat później "The Body Snatcher" wpadł również przed walką z Oscarem Rivasem.
Sytuacja powtórzyła się także przed starciem z Anthonym Joshuą, do którego miało dojść w sierpniu 2023 roku. "Jestem całkowicie niewinny i proszę o czas na udowodnienie tego bez wyciągania pochopnych wniosków lub procesu przez media" - apelował Whyte, który wystosował krótko po tym oficjalne oświadczenie.
Brytyjczyk po pozytywnym wyniku testu został tymczasowo zawieszony, ale teraz znów dostał zielone światło na to, żeby powrócić na ring, o czym poinformowało Sky Sports News.
ZOBACZ WIDEO: Marian Ziółkowski wraca do klatki KSW! Znamy jego rywala
"Dillian Whyte otrzymał pozwolenie na kontynuowanie kariery bokserskiej po tym, jak dochodzenie potwierdziło, że pozytywny wynik testu na obecność narkotyków był spowodowany skażonym suplementem" - potwierdziło w niedzielę powyższe źródło.
Ale to nie wszystko. Kilka dni temu Brytyjczyk jasno zakomunikował w mediach społecznościowych, że pracuje nad swoją formą i szykuje się do powrotu na ring. Na jego instagramowym koncie pojawił się filmik z treningu z wymownym podpisem "The Body Snatcher powraca. Już wkrótce...".
Czytaj także:
"Diablo" rzuca wyzwanie Adamkowi. Niecodzienne zasady
"Tu nie ma co dalej boksować". Eksperci nie zostawiają suchej nitki na Adamie Kownackim