Złapał gronkowca. Zdradził, co się działo tuż przed diagnozą

Instagram / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Instagram / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Artur Szpilka przeżywa trudny czas. Nie dość, że przegrał przez nokaut z Arkadiuszem Wrzoskiem, to w dodatku ponownie dopadł go gronkowiec. - Nie jest mi do śmiechu - powiedział zawodnik KSW w rozmowie z "Super Expressem".

W tym artykule dowiesz się o:

Majowa gala KSW 94 była wyczekiwana głównie ze względu na walkę wieczoru - pomiędzy Arkadiuszem Wrzoskiem a Arturem Szpilką. Pojedynek trwał jedynie czternaście sekund, bowiem były pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej w boksie padł na deski po ciosie rywala.

Porażka nie była jedynym utrapieniem dla Szpilki, który musiał stoczyć bój także z innym przeciwnikiem. Chodzi o paciorkowca. 35-latek w przeszłości mierzył się już z bakterią, ale tym razem sytuacja wyglądała znacznie poważniej i przez pewien czas przebywał w szpitalu.

- Po przegranej walce z Arkiem Wrzoskiem było sporo nerwów. Budziłem się o 3-4 w nocy i nie mogłem już spać, do tego złapałem temperaturę, organizm się osłabił no i gronkowiec się obudził - powiedział były pięściarz w rozmowie z Andrzejem Kostyrą dla "Super Expressu".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje Sabalenki. Co za widok!

- O śmierć się nie otarłem, nie można tak mówić, ale niedużo brakowało do sepsy, a wiadomo jak to z tą sepsą bywa. Nie mogłem chodzić, leżałem, więc zacząłem czytać różne rzeczy w tym temacie i to jeszcze bardziej siadło mi na głowę. Dzisiaj już staram się uśmiechać, ale tak naprawdę nie jest mi do śmiechu, bo noga wciąż boli - dodał.

Artur Szpilka wyszedł już ze szpitala. Mimo wszystko, ból cały czas mu towarzyszy. Rokowania są korzystne, ale zawodnik KSW nadal odczuwa ból i jego plany na najbliższe miesiące stoją pod znakiem zapytania. - Lekarze mówią, że niby jest już ok, bakteria znów poszła spać, ale nadal odczuwam duży dyskomfort. Sam z siebie zdecydowałem się też na naturalną pomoc, czyli olej z oregano. Obrzydliwe to jest, ale próbuję wszystkiego. Miałem już 11 operacji pod pełnym znieczuleniem, teraz ten gronkowiec, ale wierzę, że najgorsze jednak już za mną - stwierdził.

- Teoretycznie mam zawalczyć w listopadzie na jubileuszowej gali KSW 100, ale jak będzie w praktyce to zobaczymy. Na dziś trudno cokolwiek przewidzieć. Ale ja nie myślę teraz już o niczym innym, jak o powrocie na salę - podsumował.

Zobacz też:
Emocjonujący pojedynek w wadze półśredniej na gali KSW 97 w Tarnowie
Schudł 60 kg, by dostać się do KSW. Zobacz, jak wyglądał

Komentarze (0)