W ostatnich latach doszło do sytuacji, w której walka we freakfightach stała się bardziej opłacalna niż zawodowy pojedynek. W naszym kraju największą popularnością cieszy się federacja Fame MMA, a ponadto działają jeszcze Clout MMA czy Prime MMA.
Z tego powodu we freakach rywalizowały już takie osoby jak Tomasz Adamek, Daniel Omielańczuk czy Karolina Owczarz. Jest jednak grono sportowców, które mimo znakomitych ofert finansowych nie powiedziało "tak".
Ogromne pieniądze nie skusiły między innymi Łukasza Jurkowskiego, czyli wielkiego przeciwnika freakfightów. Były mistrz KSW obecnie realizuje się jako ekspert telewizyjny, a także spiker.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!
"Juras" podczas rozmowy z prowadzącym kanał Duży w Maluchu na YouTube zdradził, jak dużo mógł zarobić, gdyby przyjął propozycję od jednej z organizacji. Nie chciał jednak wyznać, kto dokładnie mu ją złożył.
- Mam znajomego, który współpracował z federacją i chciał mi pokazać, że każdego można kupić i proponował mi takie pieniądze, żeby tylko pokazać, że ja też wejdę w ten świat. To było 1,5 miliona złotych, na tej kwocie stanęło. Dla mnie to byłoby uwłaczające wziąć w tym udział. Skończyło się tylko na rozmowach, bo ja definitywnie zakończyłem ten temat - powiedział Jurkowski.
Przeczytaj także:
Adamek odpowiada na ostrą krytykę. "Nie jestem bankrutem"
Nie jest na dopingu