"Popek": przysięgam, że wrócę i wygram

- Następnym razem będę lepiej przygotowany. Przysięgam wam k***, że wrócę tu i wygram - powiedział po porażce z Mariuszem Pudzianowskim na gali KSW 37 Paweł "Popek" Mikołajuw.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Materiały prasowe / kswmma.com

Powrót do MMA po ośmiu latach przerwy był dla ekscentrycznego rapera przykrym doświadczeniem. "Popek Monster" wytrzymał w klatce z "Pudzianem" tylko 80 sekund. Gdy rywal zasypał go ciosami pod siatką oktagonu, sędzia przerwał pojedynek.

Zgromadzona w krakowskiej Tauron Arenie publiczność postawę "Popka" skomentowała głośnymi gwizdami. Towarzyszyły one całej rozmowie, jaką przeprowadził z nim zaraz po walce Mateusz Borek.

- Sędzia przerwał walkę, dbając o moje bezpieczeństwo. Ja i tak wygrałem. Wrócę za pół roku lepiej przygotowany - powiedział "Popek".

- Chciałbym przeprosić i podziękować wszystkim tym, którzy mnie wspierali. Obiecałem, że będę walczyć dalej. Teraz jadę na tydzień na wakacje, a potem wracam do ciężkich treningów. Przysięgam wam k..., że wrócę tu i wygram - zadeklarował kontrowersyjny muzyk.

ZOBACZ WIDEO Jego śmierć wstrząsnęła Polską. Maja Włoszczowska wspomina byłego trenera
Czy Paweł "Popek" Mikołajuw powinien otrzymać kolejną szansę od KSW?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×