Starcie anonsowano jako niewchodzący w skład turnieju extrafight. Naprzeciw siebie stanęli znany z pierwszej edycji Krzysztof Ryta i debiutujący w organizacji Michał Walczak.
"Żołnierz" po raz pierwszy liczony był w drugiej rundzie. Od tamtej pory zaczęły się jego kłopoty. Pod koniec tej odsłony walki ponownie padł na deski po ciosie "Boyki", a w kolejnej rundzie leżał na macie jeszcze dwukrotnie.
Do czterech razy sztuka - mógł pomyśleć Walczak. Po czwartym liczeniu sędzia przerwał starcie ze względu na mocne rozcięcie na twarzy Ryty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow źle wykonał trening. Spotkała go kara
- Dałem d*py. Nie mogłem się przebić przez jego ręce. Mądrze robił, a ja walczyłem słabo. W drugiej rundzie rozciął mi łuk brwiowy i patrzyłem już tylko przez jedno oko. Rywal był lepszy - powiedział po walce "Żołnierz".
Tuż po walce triumfator został zapytany, czy chciałby wystąpić w turnieju Gromda Fight Club. - Zobaczymy, co czas pokaże - oznajmił.
Zwycięzca piątkowego turnieju podczas kolejnej gali GROMDA zmierzy się z triumfatorem pierwszej edycji, Krystianem "Tysonem" Kuźmą. Za projekt odpowiadają bokserscy promotorzy - Mateusz Borek i Mariusz Grabowski.
Zobacz także:
-> Fame MMA 7. Hit w karcie walk. Wojciech Gola zmierzy się z Dawidem Malczyńskim! (wideo)
-> MMA. KSW 54. Ceremonia ważenia. Było spokojnie. Mateusz Gamrot i Marian Ziółkowski spojrzeli sobie w oczy
-> MMA. UFC 253. Jan Błachowicz powalczy o pas na "Fight Island" w Abu Zabi
-> MMA. KSW 54. Krzysztof Soszyński gościem specjalnym podczas gali