Dramatem zakończyła się piątkowa gala Punchdown 5 w tzw. slap fightingu, czyli pojedynkach na uderzenia z otwartej dłoni. W półfinale Artur Walczak został znokautowany przez Dawida Zalewskiego. Następnie trafił do szpitala, a jego stan jest bardzo ciężki.
Organizatorom imprezy zarzucano, że podczas gali nie było właściwego zabezpieczenia medycznego. Mówiło się o braku karetki na miejscu. Teraz wydali oświadczenie, w którym szczegółowo odnoszą się do wszystkich zarzutów.
Zapewniono, że na gali obecna była karetka, a także zespół trzech ratowników medycznych i jednego ratownika pierwszej pomocy. Wszystkie te osoby mają kwalifikacje do udzielania pomocy w takich przypadkach.
"Niezwłocznie po dokonaniu oceny sytuacji zdrowotnej pana Walczaka, w związku z obserwowanymi u niego objawami, mogącymi być wyrazem bezpośredniego zagrożenia życia, a także biorąc pod uwagę oczekiwany czas przybycia państwowego zespołu ratownictwa medycznego, zespół medyczny podjął decyzję o wezwaniu do przytomnego i mającego kontakt z ratownikami zawodnika jednostki państwowego zespołu ratownictwa medycznego" - czytamy w oświadczeniu.
Wyjaśniono, że zespół medyczny, wraz z karetką, został na miejscu, aby zapewnić bezpieczeństwo pozostałych uczestników gali Punchdown 5. "Karetka będąca własnością prywatnej firmy medycznej nie służy do przewożenia osób z bezpośrednim zagrożeniem życia lub zdrowia do szpitala. Funkcję tę sprawuje wyłącznie państwowe pogotowie, które nie świadczy usług wynajmu personelu na prywatne wydarzenia" - czytamy dalej.
Organizatorzy gali przekazali także, że z uwagi na konieczność ochrony dóbr osobistych Artura Walczaka i jego bliskich, informacje dotyczące akcji ratunkowej i jego stanu zdrowia do momentu przybycia państwowego zespołu ratownictwa będą udzielane tylko upoważnionym organom.
W dalszej części oświadczenia wyjaśniono dokładnie, czym jest slap fighting. Organizatorzy zapewnili ponadto, że do tej pory nikomu nic się nie stało w trakcie ich eventów, a to, co wydarzyło się w piątek, jest "ogromną tragedią ludzką, z którą trudno się pogodzić".
Sprawą zajęła się już wrocławska prokuratura. W ciągu najbliższych dni mają znane być szczegóły, w tym m.in. o wszczęciu postępowania przygotowawczego, a także, czy będzie to sprawa przeciwko komuś.
Czytaj także:
- "Waluś" walczy o życie po gali PunchDown. O co chodzi w slap fightingu?
- Po jego ciosie Walczak trafił do szpitala. "Walcz, twardzielu"
ZOBACZ WIDEO: Zwycięstwo "Pudziana" nie przyszło łatwo? Mówi o kontuzji