Kłótnia o łokcie przed Fame MMA 14. Znamy stanowisko organizacji
Podczas czwartkowego "Face2Face" pomiędzy Maksymilianem Wiewiórką a Krystianem Wilczakiem wywiązał się ostry spór dotyczący możliwości używania łokci w walce mistrzowskiej w kategorii do 77 kg. Mamy jasne stanowisko Fame MMA w tej sprawie.
Ja można było się domyślić, temat odżył podczas czwartkowego programu "Face2Face". Obaj zawodnicy mieli okazję spotkać się i odpowiedzieć na pytania prowadzącego włodarza Fame MMA Michała "Boxdela" Barona oraz widzów.
Krystian Wilczak wykorzystał sytuację i znów zaczął naciskać na "Wiewióra", aby ten zgodził się na wprowadzenie łokci. Aktualny mistrz pozostawał jednak nieugięty i powiedział, że nie ma zamiaru zmieniać zasad obowiązujących w organizacji Fame MMA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany! Z ringu został zniesiony na noszachW końcu temat uciął "Boxdel". Jeden z włodarzy Fame MMA wyjaśnił dlaczego w tej organizacji nie można używać łokci, a te są dozwolone wyłącznie za zgodą obu zawodników.
- Twórcy internetowi często zarabiają twarzą. Mamy fighterów, którzy mają swoje deale - powiedział wprost Michał Baron.
- Pasy mistrzowskie w Fame MMA nigdy nie wymagały, aby zawodnicy bili łokcie. Raczej tego nie zmienimy, bo mało kto chce bić te łokcie... ale jeżeli wszystko będzie się tak rozwijać to może za kilka lat pojawi się taka zmiana - dodał "Boxdel".
Wiele więc wskazuje, że pojedynek Maksymiliana Wiewiórki z Krystianem Wilczakiem odbędzie się jednak bez dozwolonych łokci. Chyba, że do 14 maja i starcia na krakowskiej Tauron Arenie obaj dojdą do porozumienia w tej kwestii.
Zobacz także: Takiej walki jeszcze w Polsce nie było
Zobacz także: Szpilka odrzucił walkę o pas