Czy boks w Polsce umiera na rzecz MMA? Porównujemy kondycję dwóch dyscyplin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fani sportów uderzanych w Polsce od dłuższego czasu mogą zauważyć rywalizację promotorów pięściarstwa i MMA w walce o kibica. Czy pojedynki w klatce są bardziej atrakcyjne o tych w tradycyjnym, białym ringu bokserskim? Która dyscyplina jest na topie?

1
/ 7

1. Polskie federacje MMA a promotorzy boksu

W Polsce, mówiąc o rynku mieszanych sztuk walki, od kilku lat jest zdecydowany lider, którym jest federacja KSW. Nie oznacza to jednak, że nie ma ona z kraju konkurencji, a doścignąć ją próbuje dotychczasowy nr 2 w Polsce, czyli federacja Fight Exclusive Night. Od niedawna prężnie działa również śląska organizacja Spartan Fight, a na Kujawach z dobrych wydarzeń znana jest XCage. W Wielkopolsce dzieli i rządzi federacja Slugfest, a z nowym partnerem telewizyjnym coraz większe zainteresowanie zyskuje Profesjonalna Liga MMA.

Jeżeli chodzi o polską scenę boksu zawodowego to możemy mówić o kilku promotorach, którzy mają dużo powiedzenia na lokalnym rynku. Od wielu lat karty na rodzimej scenie rozdają Andrzej Wasilewski i Piotr Werner z grupy Sferis KnockOut Promotions. Od 2006 swoją grupę promotorską mocno rozwinął również Tomasz Babiloński, który w 2014 roku dokonał konsolidacji z Wasilewskim i Wernerem, tworząc największą na polskim rynku i jedną z największych w Europie grup boksu zawodowego. Oprócz nich do świadomości kibiców przebija się również Tymex Boxing Promotions, czyli grupa Mariusza Grabowskiego. Od niedawna w organizację wydarzeń na poważnie i z licencją zabrał się dziennikarz, Mateusz Borek.

Na kolejnej stronie dowiesz się, która dyscyplina w Polsce ma więcej reprezentantów na sportowym poziomie.

2
/ 7

2. Mistrzowie wyznaczają poziom sportowy  

Na jakim poziomie jest polski boks, a na jakim MMA? To z pewnością ciężkie pytanie. Przy okazji tej kwestii warto wymienić jednak osiągnięcia czołowych zawodników obydwu dyscyplin.

Z polskich zawodników MMA najlepiej zacząć od tych, którzy godnie reprezentują Polskę poza krajem. W najlepszej organizacji MMA na świecie mamy obecnie aż 11 zawodników (nie licząc Petera Sobotty). Warto przypomnieć, że przed 2013 rokiem w tej światowej potędze bili się tylko Maciej Jewtuszko i Tomasz Drwal, więc postęp dokonany w ostatnim czasie jest olbrzymi. Mistrzynią UFC w wadze słomkowej jest Joanna Jędrzejczyk, a czołówce swoich kategorii wagowych są: Karolina Kowalkiewicz, Marcin Tybura, Daniel Omielańczuk, Krzysztof Jotko i Jan Błachowicz.

W Polsce zawodników na światowym poziomie nie brakuje, wystarczy spojrzeć na czołówkę fighterów walczących w KSW. Z nich w UFC spokojnie mogliby rywalizować m.in. mistrzowie Mamed Chalidow, Mateusz Gamrot, Borys Mańkowski czy Marcin Wrzosek.

Jeżeli chodzi o polskich pięściarzy to w Stanach Zjednoczonych liczą się tylko Andrzej Fonfara, który ponownie dostał szansę walki o pas WBC, Artur Szpilka oraz od niedawna Adam Kownacki, Izu Ugonoh czy Maciej Sulęcki. Z pewnością za wielką wodą dużo kibicom boksu mówi też nazwisko Krzysztofa Głowackiego, Mateusza Masternaka czy Krzysztofa Włodarczyka, ale ci byli mistrzowie na razie zdecydowali się kontynuować karierę w ojczyźnie. Bolesna prawda jest taka, że obecnie nie mamy żadnego polskiego mistrza świata cenionej federacji.

Na kolejnej stronie dowiesz się o zarobkach gwiazd polskiego boksu i MMA.

3
/ 7

3. Zarobki najlepszych

Kilka lat remu w kwestii zarobków zawodnicy MMA byli daleko w tyle za bokserami w Polsce. Sytuacja zmienia się jednak z biegiem czasu, a teraz duże pieniądze w klatce można zarobić walcząc już w Polsce.

Dla porównania, Joanna Jędrzejczyk jako mistrzyni UFC, w 2016 roku miała zarobić niemal 9 milionów złotych. Trzeba przyznać, że to imponująca kwota jak za dwie walki w najlepszej organizacji świata. Na tę kwotę składają się również kontrakty sponsorskie olsztynianki.

Z kolei z polskich, czynnych bokserów, najwyżej w zestawieniu Super Expressu uplasował się Artur Szpilka, którego przychody wyniosły 3,3 miliona złotych. Z kolei jedyny, do niedawna, polski mistrz świata, Krzysztof Głowacki, wygenerował dochód w okolicach 1,9 miliona. Bez tytułów, ale za dużą popularnością, Mariusz Pudzianowski za zeszły rok i dwa występy w KSW zgarnąć miał 2 miliony.

Na kolejnej stronie przeczytasz o zaangażowaniu telewizji w przypadku obydwu dyscyplin.

4
/ 7

4. Zainteresowanie telewizji

Jeśli chodzi o telewizję, to czołowi promotorzy pięściarstwa w Polsce wciąż mogą liczyć na wsparcie stacji Polsat, która "na żywo" relacjonuje ich galę. Podobnie jest w MMA, gdzie kiedyś monopol na transmisję miała federacja KSW. Wraz z rozwojem mieszanych sztuk walki sytuacja jednak zmieniła się i teraz swoje miejsce na antenie mają również gale Fight Exclusive Night czy ACB.

Poza Polsatem, mało która ze stacji wyraża jednak zainteresowanie innymi galami boksu nad Wisłą. Czasami do gry włączy się TVP Sport, ale poza tym próżno szukać transmisji z mniejszych imprez w Polsce na szklanym ekranie.

W MMA partnerów telewizyjnych jest zdecydowanie więcej. Poza Polsatem, który patronatem objął galę KSW, FEN i ACB, stacja FightKlub relacjonuje imprezy śląskiej federacji Spartan Fight, PLMMA ma swój czas antenowy na TV Puls, wielkopolskie Slugfest w TVP, a również telewizja FightBox często wpiera lokalne przedsięwzięcia polskich organizatorów.

Na kolejnej stronie dowiesz się o coraz częstszym zjawisku w polskich sportach walki.

5
/ 7

5. Ucieczki z boksu do MMA

Coraz więcej polskich pięściarzy deklaruje, że chce spróbować swoich sił w MMA. Te kroki poczynili już m.in. Wojciech Bartnik czy Rafał Jackiewicz. Podobne zamiary w wywiadach zaczynają przedstawiać również inni, m.in. Artur Szpilka, Krzysztof Włodarczyk, Mariusz Wach czy Ewa Piątkowska, polska mistrzyni świata federacji WBC.

Ostatnimi czasy szczególnie głośno mówiło się o romansie Wacha z federacją KSW, nawet w kontekście jego walki z Mariusz Pudzianowskim na PGE Narodowym. Zresztą MMA kusi nie tyko bokserów, o czym świadczą angaże w polskich federacjach strongmanów, zapaśników czy kickboxerów. Dlaczego szukają oni szczęścia w okrągłej klatce? Główną motywacją są oczywiście pieniądze i sponsorzy, których według nich więcej w Polsce ma MMA.

Na kolejnej stronie dowiesz się, z jakim rozmachem organizuje się gale MMA w Polsce.

6
/ 7

6. PGE Narodowy kontra Nosalowy Dwór  

O rozmachu produkowanych wydarzeń świadczą też miejsca, w których organizuje się wydarzenia. Federacja KSW w ponad 10-letniej historii wypełniła po brzegi już największe hale w Polsce. W szwach pękały w ostatnich latach Ergo Arena w Trójmieście, Tauron Arena w Krakowie czy Atlas Arena. Po za tym FEN również zaczyna wybierać się na coraz większe obiekty, o czym świadczy obecność również w katowickim Spodku, wrocławskich halach Stulecia i Orbita czy Gdynia Arenie. Teraz KSW wspina się na wyżyny i jest bliskie wypełnienia PGE Narodowego w Warszawie.

Bokserscy promotorzy o wypełnieniu największych gal w Polsce mogą zapomnieć, jeżeli nie są to duże gale z cyklu Polsat Boxing Night, za którymi także stoją włodarze KSW. Nawet pojedynek o mistrzostwo świata z udziałem Krzysztofa Głowackiego, wsparty występami czołowych polskich pięściarzy, nie była w stanie zapełnić Ergo Areny. Bez takich nazwisk w karcie walk jak Szpilka, Adamek czy Włodarczyk, marzenia o podboju dużych aren należy odłożyć na później. Stąd coraz częściej możemy zaobserwować nieco biznesowy model gal bokserskich, organizowanych w takich miejscach jak kopalnia soli "Wieliczka" czy centrum kongresowe "Nosalowy Dwór" w Zakopanem.

MMA i boks w Polsce się nie lubią? Czy te dyscypliny znajdują się na kursie kolizyjnym? Zajrzyj koniecznie na ostatnią ze stron.

7
/ 7

7. Uprzejmości w internecie. "Zobacz Andrzejku, jak się cyrk sprzedaje"

Jeden ze współwłaścicieli federacji KSW, Maciej Kawulski i promotor boksu, Andrzej Wasilewski już nie raz wymienili uprzejmości między sobą za pomocą mediów społecznościowych. W 2016 roku szczególnie głośna była ich konwersacja na temat gali KSW 37, której główną atrakcja było starcie Mariusza Pudzianowskiego z Pawłem Mikołajuwem.

Promotor Artura Szpilki w połowie zeszłego roku nazwał federację KSW cyrkiem. Kawulski kilka miesięcy później nie omieszkał zaczepić Wasilewskiego, pisząc w kontekście gali KSW 37: - Największa hala w tym kraju w 99 proc. wyprzedana. Zobacz Andrzejku, jak się cyrk dobrze sprzedaje w naszym kraju. A co u ciebie?

Właściciel grupy Sferis Knockout Promotions odparł: - Wygląda na to, że jakby znaleźć jakieś jeszcze dziwniejsze indywidua, to można robić imprezę, tam gdzie była pielgrzymka. Na te słowa Kawulski odpowiedział ironicznie m.in.: - Wielki sport zostawiam organizatorom, którzy sprzedają cyklicznie eventy w kopalni w Wieliczce... Urocze miejsce.

Który z przedstawicieli dwóch dyscyplin sportowych ma rację? Czy MMA faktycznie za mocno korzysta z tzw. walk dziwolągów, czy w polskim boksie faktycznie brakuje dobrego marketingu, aby promować czołowych pięściarzy?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
Dzerek_BDG
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bzdury uposledzonego pismaka zakochanego w KSW, zarobki wziete z kosmosu zeby uwiarygodnic wypisywane bajki, o braku szacunku do czytelnika nawet nie ma co wspominac w przypadku tego pana, styl Czytaj całość
avatar
przeno25
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wrzosek?probował sie w ufc.........dostał w dupe i w polsce mistrz.... a gdzie jest plmma?chyba sie nie dorzucili do reklamy