- Nie było jakiś fajerwerków. Dużo było szachowania i czekania. Taktyka była jednak taka żeby nie rzucać się i przeczekać. Wiedziałem, że Krystian będzie czaić się na kontrę. Nie chciałem wpadać w jego pułapki - mówi Michał Pietrzak po zwycięstwie na gali KSW 59. - Krystian Kaszubowski bije mocno, czeka i fajne ma sierpy, które przez chwilę poczułem. On się tylko na to czaił - dodaje Pietrzak.