- Ciężka walka. Takiej jednak chciałem, wszyscy przed walką czekali na ekscytujący pojedynek. Mimo porażki wydaje się, że jestem niej rozbity niż mój rywal. Szkoda tej przegranej i tej jedynki w rekordzie - mówi Michał Sobiech po walce na gali KSW 60. - Szacunek dla mojego rywala za ten pojedynek. W pewnym momencie założyłem mu balachę i wyraźnie słyszałem, że w kolanie coś mu strzeliło. Nie odklepał jednak - dodaje Sobiech.