Świat sumo w żałobie. Tragiczny finał walki 28-latka

Ponad miesiąc o powrót do zdrowia w tokijskim szpitalu walczył Mitsuki Amano. Japoński sumita podczas ostatniej walki doznał poważnej kontuzji głowy oraz kręgosłupa. Niestety finał tego zdarzenia okazał się tragiczny w skutkach.

Artur Babicz
Artur Babicz
28-letni Mistuki Amano zmarł po ponad miesięcznej walce w tokijskim szpitalu. Do tragicznej w skutkach walki doszło 26 marca, kiedy to sumita znany jako Hibikiryu doznał poważnej kontuzji na ringu.

Japończyk z całym impetem uderzył głową w dohyou, po czym natychmiast stracił przytomność. Jak donoszą japońskie media, po tym incydencie zawodnik przez kilka minut leżał na ringu zanim służby medyczne udzieliły mu stosownej pomocy.

Po tym jak służby medyczne zniosły Hibikiryu z dohyou, został on natychmiastowo przewieziony do szpitala. Tam przez ponad miesiąc walczono o przywrócenie mu zdrowia. Niestety w środę jego stan się znacząco pogorszył, a w czwartek potwierdzono śmierć Japończyka.

Chwilę po potwierdzeniu zgonu, Japońskie Stowarzyszenie Sumo wydało specjalne oświadczenie, w którym wyrażono smutek z powodu tego tragicznego w skutkach zdarzenia.

"Wszyscy członkowie stowarzyszenia składają głębokie kondolencje rodzinie zmarłego Hibikiryu. Do ostatnich chwil, z pomocą rodziny i lekarzy, walczył o powrót do zdrowia jak prawdziwy sumita. Modlimy się za jego duszę" - napisano w oświadczeniu.

O tym przykrym zdarzeniu informują media z całego świata. Ostatni śmiertelny wypadek z udziałem aktywnego zawodnika sumo miał miejsce w maju 2020 roku. Wówczas zmarł sumita znany jako Shobushi.

Zobacz także: Polacy walczą o kontrakt w UFC
Zobacz także: Jędrzejczyk o treningach z Kowalkiewicz

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×