Surfing. Tragiczny wypadek w Kalifornii. Ben Kelly zginął po ataku rekina

Getty Images / Tony Feder / Na zdjęciu: zamknięta plaża dla surferów
Getty Images / Tony Feder / Na zdjęciu: zamknięta plaża dla surferów

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w pobliżu plaży w kalifornijskim Santa Cruz. Surfer Ben Kelly został zaatakowany przez rekina. 26-latek zmarł wskutek odniesionych obrażeń.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak poinformował portal today.com, do zdarzenia doszło około 100 metrów od brzegu w okolicach kalifornijskiego Santa Cruz. Ratownicy potwierdzili, że doszło do ataku rekina.

Kalifornijski Departament Parków i Rekreacji poinformował, że dwójka surferów, którzy pływali z Benem Kellym, pomogła mu w wydostaniu się na brzeg. Tam został uznany za zmarłego.

Kelly to pierwsza osoba, która zginęła po ataku rekina w Kalifornii od 2004 roku. Zgodnie z przepisami plażę tymczasowo zamknięto.

Surfing był częścią życia Kelly'ego, a także sposobem na życie. Był właścicielem lokalnej firmy zajmującej się deskami surfingowymi. Z tą dyscypliną związana jest także jego żona, Kelly.

- Odszedł robiąc coś, co naprawdę kochał - powiedział legendarny surfer Peter Mel. - Był jednym z tych facetów, którzy znali ryzyko - dodał.

Ben Kelly miał 26 lat.

Komentarze (1)
avatar
jinks
12.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Koledzy pomogli mu w wydostaniu się na brzeg. Jak juz wydostał się na brzeg, został uznany za zmarłego, ja siebie uznaję za zmarłego ze śmiechu po przeczytaniu tego shitu.