Jan Krzysztof Duda nieoczekiwanie wywalczył srebrny medal w szachach błyskawicznych na czempionacie w Sankt Petersburgu. Polak w 21 rundach zdobył 16,5 punktów, tracąc do mistrza świata - Norwega Magnusa Carlsena - tylko pół punktu. Trzecie miejsce zajął Amerykanin Hikaru Nakamura (14,5 pkt.).
Wynik 20-latka z Krakowa może być sporym zaskoczeniem w środowisku szachowym. Duda przed mistrzostwami świata klasyfikowany był dopiero na 47. miejscu w światowym rankingu FIDE (Międzynarodowej Federacji Szachowej). Po turnieju w Rosji awansuje na 7. pozycję.
"Jan-Krzysztof Duda tym pięknym akcentem ukoronował znakomity 2018 rok – przypomnijmy: tytuł Mistrza Polski, wejście do 20 światowego rankingu, znakomity występ na Olimpiadzie Szachowej. Gratulacje!!!" - podsumowano na pzszach.pl.
W Sankt Petersburgu polski arcymistrz wygrał 15 partii i przegrał trzy (m.in. z Carlsenem i Nakamurą). Oprócz srebrnego medalu krakowianin otrzymał czek na kwotę 50 tys. dol. amerykańskich.
ZOBACZ WIDEO Trudny wybór sportowca roku w Polsce. "Najlepiej byłoby podzielić nagrodę"
- Zacząłem w nie (szachy - przyp. red.) grać w wieku pięciu lat. Mama szukała we mnie talentu i zapisała na wiele różnych zajęć. Ćwiczyłem grę na pianinie, tenis stołowy, pływałem, ale to szachy najbardziej mi się spodobały. I tak zostało do dzisiaj - zdradził szachista MKS MOS Wieliczka w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jest dobry, bardzo dobry.