Pewny awans Polaków do kolejnej rundy. Biało-Czerwoni powalczą o piąte miejsce

Getty Images / Al Bello / Michał Siess (z lewej)
Getty Images / Al Bello / Michał Siess (z lewej)

Po porażce z Włochami w ćwierćfinale Polakom została walka o miejsca 5-8 na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. W tej części drabinki Biało-Czerwoni zaprezentowali się znacznie lepiej.

Polscy floreciści w niedzielę rozpoczęli zmagania w konkursie drużynowym na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. Niestety, w ćwierćfinale musieli uznać wyższość Włochów, z którymi przegrali 39:45 i naszym reprezentantom pozostała walka o miejsca 5-8.

Pierwszym rywalem Polaków w tej części drabinki byli Egipcjanie, którzy sensacyjnie i długo prowadzili w starciu z Amerykanami. Biało-Czerwoni ten mecz bardzo mocno zaczęli. Swoje rundy wygrywali Michał Siess oraz Jan Jurkiewicz - obaj po 5:1 i mieliśmy 10:2 po dwóch częściach.

Jako trzeci na planszy stanął Andrzej Rządkowski, który w ćwierćfinale zmienił Adriana Wojtkowiaka. Podczas igrzysk olimpijskich rezerwę można wykorzystać tylko raz, a to oznacza, że już do końca będziemy oglądać Rządkowskiego. Resztę olimpijskich zmagań Wojtkowiak obejrzy z boku.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ten obrazek z Paryża zapadnie mu w pamięci. "Ikoniczne"

Andrzej Rządkowski miał nieco więcej problemów ze swoim rywalem, którym był Abdelrahman Hussein Tolba. Egipcjanin wygrał rundę 8:5 i zmniejszył przewagę Polaków nad rywalami z ośmiu do pięciu punktów.

W czwartej rundzie, w której na planszy stanęli Michał Siess oraz Mohamed Essam, oglądaliśmy aż 11 trafień. Ta część meczu padła łupem Egipcjanina, który wygrał 6:5, ale cały czas na prowadzeniu utrzymywali się Biało-Czerwoni (20:16).

Kiedy ponownie na planszy zameldował się Andrzej Rządkowski, to przewaga Polaków bardzo szybko zaczęła topnieć. Mohamed Hamza zadawał kolejne trafienia i zrobiło się już tylko 21:20 dla naszej reprezentacji. Na szczęście Polak zaczął odrabiać straty, notował kolejne natarcia i to Rządkowski wygrał rundę 5:4, a w całym pojedynku było 25:20.

Jan Jurkiewicz nie miał łatwej przeprawy w starciu z Tolbą. Ostatecznie jednak runda zakończyła się remisem, co pozwalało Polakom utrzymać bezpieczną przewagę nad rywalami. Cały czas jednak potrzebowaliśmy jeszcze piętnastu punktów.

Ostatnią serię spotkań rozpoczął Andrzej Rządkowski. Walka Polaka z Mohamedem Essamem trwała pełne trzy minuty i nie zakończyła się pięcioma trafienia po naszej stronie. Po tej rundzie prowadziliśmy 33:26.

To oznaczało, że więcej pracy będzie miał Michał Siess. Polak na początku dostał czerwoną kartkę, co skutkowało punktem dla rywala. Później jednak zaczął także trafiać przeciwnika. Było to bardzo wyrównane starcie z Tolbą, które zakończyło się remisem. Ale z tego wyniku bardziej cieszyli się nasi reprezentanci, ponieważ Polacy prowadzili już 40:33.

Cały mecz kończył Jan Jurkiewicz, który sprawnie zadał rywalowi pięć trafień i Biało-Czerwoni wygrali 45:36. Tym samym to nasi reprezentanci awansowali do kolejnej rundy.

Mecz o piąte miejsce na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024 zaplanowany jest na godzinę 16:00. Rywalami Polaków będą Chińczycy, którzy wysoko pokonali Kanadyjczyków.

Mecze o miejsca 5-8:

Egipt - Polska 36:45
Chiny - Kanada 45:32

Czytaj także:
Fatalny występ Polaków w Paryżu. "To jest nie do uratowania"
Tego nikt się nie spodziewał. Tylko zobacz, co zrobił podczas wyścigu na igrzyskach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty